Cała sprawa zaczęła się, gdy właściciel jednej z firm transportowych za pomocą GPS zlokalizował jeden ze swoich samochodów na parkingu w Miedzichowie. Zgodnie z planem ten właśnie samochód powinien być w Wielkiej Brytanii, gdzie miał dostarczyć 169 kuchenek tamtejszemu kontrachentowi - a nie w Miedzichowie. Zaniepokojony właściciel auta, który nie mógł skontaktować się z kierowcą, powiadomił o sprawie policję.
Funkcjonariusze z Miedzichowa pojechali na wskazany parking i znaleźli tam porzucony na ciągnik siodłowy z naczepą. W bakach samochodu brakowało 1100 litrów paliwa, a w naczepie było tylko 14 kuchenek zamiast 169. Zniknął także kierowca.
Badając sprawę policjanci juz po wstepnych ustaleniach nie mieli wątpliwości, że to własnie kierowca mógłby wyjaśnić sprawę zniknięcia towaru i paliwa. jak się okazało - mieli rację. Prowadzący samochód 31-letni kierowca mieszkaniec gminy Wodzierady w województwie łódzkim okazał się być... nałogowym hazardzistą. To dlatego sprzedał część przewożonego towaru oraz 1100 litrów oleju napędowego z paliwowych baków nie dojeżdżając do Wielkiej Brytanii. Za kuchenki i paliwo zainkasował ponad 25 tysięcy złotych - i wszystkie te pieniądze przegrał na automatach.
Po przegranej mężczyzna porzucił samochód i usiłował uciec, jednak już po kilku dniach poszukiwań wpadł w ręce policjantów z Łodzi, którzy, poproszeni o pomoc przez kolegów z Wielkopolski, przeszukali rodzinne strony kierowcy. Mężczyzna trafił już do policyjnego aresztu w Nowym Tomyślu. Za przywłaszczenie rzeczy powierzonych o wartości ponad 25 tysięcy złotych grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?