Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spoza miasta: Zgłosił się do pracy - i okradł pracodawcę

Lilia Łada
Lilia Łada
Pracował przez dwa tygodnie, a potem zniknął. Razem z nim przepadł samochód jego pracodawcy, elektronarzędzia, pieniądze, dokumenty oraz... siodło i uprząż.

Poszkodowany, właściciel jednego z gospodarstw rolnych w okolicach Opalenicy,  natychmiast zgłosił sprawę opalenickim policjantom. Ci od razu zainteresowali się przyjętym dwa tygodnie wcześniej pracownikiem, który zniknął w tym samym czasie, co dobytek jego szefa.

Wprawdzie były pracodawca nie dysponował pełnymi danymi osobowymi zatrudnionego, jednak i tak policjantom udało się znaleźć dosłownie po kilku godzinach od zgłoszenia. Sprawca kradzieży kradzionym autem dojechał do Wągrowca i tam opijał udany skok. Skradzione auto zauważyli wągrowieccy policjanci na poboczu na drodze Wągrowiec - Nowa Wieś, a w środku siedział kompletnie pijany sprawca kradzieży. Miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Mimo jednak że był tak pijany, to upłynęło sporo czasu, zanim funkcjonariuszom  udało się go zatrzymać.
- Złodziej nie miał zamiaru poddać się "bez walki" - wyjaśnia Zbigniew Paszkiewicz z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. - Jak tylko zobaczył zbliżających się do niego mundurowych wcisnął pedał przyspieszenia i próbował jednego z nich rozjechać.

Jednak próba przejechania okazała się nieudana i policjantom ostatecznie udało się zatrzymać sprawcę. Gdy wytrzeźwiał - usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet 5 lat więzienia, jednak kara może być wyższa, ponieważ już wcześniej - jak się okazało - był karany za podobne przestępstwa.

Okradziony wycenił wartość straconych przedmiotów na 7 tysięcy złotych. Część skradzionych rzeczy udało się już odzyskać.


Ale obciach!
Razem zmieniajmy Poznań

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto