Udało się! Kajtek - cierpiący napęcherzowe oddzielanie się naskórka - ma szansę na normalne życie. Tysiące osób wpłacały pieniądze. I tak w ciągu sześciu dni uzbierano 6 milionów złotych! Tyle właśnie kosztuje leczenie chłopca w Stanach Zjednoczonych. Pieniądze jednak ciągle wpływają na konto chłopca.
Kajetan Lipowicz bardzo cierpi, każde dotknięcie jego ciała jest równoznaczne z tym, że skóra zacznie pękać i powstaną rany. Te trudno się goją, a niektóre zagoić się nie chcą. Chłopca "wychowuje" ból - to z jego powodu Kajtek wie, że na przykład zjechanie ze zjeżdżalni może być bardzo bolesne. Cierpienie łagodzą drogie plastry.
O możliwości leczenia w Stanach Zjednoczonych rodzina chłopca dowiedziała się już dawno temu. Na bieżąco śledziła sytuację innych dzieci, które poddano tej terapii. - Leczenie przynosiło efekty, dlatego postanowiliśmy spróbować. Wysłaliśmy wszystkie niezbędne badania do szpitala w Minnesocie. Dostaliśmy odpowiedź o możliwości przeszczepu wraz z kosztorysem jego realizacji - opowiada Beata Kwiatek, mama chłopca, która zdaje sobie sprawę, że tego, proces leczenia będzie trwał bardzo długo.
Internauci zebrali w ciągu tygodnia 7 mln zł dla Kajtusia ze Śremu!
Autor: Michał Jędrkowiak
Mama chłopca zaznacza, że po udanej terapii Kajtek nie wyzdrowieje całkowicie, ale jego życie nie będzie już związane z permanentnym bólem. - Nie będzie tylu ran, pęcherze będą występować rzadziej i nie będą się zamieniać w rozległe rany - mówi Beata Kwiatek. Jest bardzo wdzięczna wszystkim tym, którzy zdecydowali się przelać pieniądze na konto jej syna. Mówi, że słowo "dziękuję" to za mało. - Internet, telewizja robi cuda, ale to przede wszystkim zasługa Kajtusia.
O chłopczyku pisały duże, ogólnopolskie portale internetowe, mówiono o nim w telewizji. Ludzie przejęci jego losem wpłacali pieniądze nawet już po zebraniu sześciu milionów złotych. Według socjolożki, dr hab. Hanny Mamzer z UAM akcja odniosła tak duży sukces między innymi dzięki temu, że dotyczyła konkretnego dziecka, a nie całej fundacji czy stowarzyszenia. - Znaczenie mogło mieć też to, że choroba tego chłopca jest bardzo rzadka, niespotykana - uważa dr hab. Hanna Mamzer.
- Kwota sześciu milionów złotych obejmuje nie tylko sam przeszczep, ale jeszcze pobyt przez rok po jego dokonaniu - wyjaśnia mama chłopca. - Przez minimum 120 dni będziemy musieli zostać w Minnesocie, bo Kajtek musi być pod stałą obserwacją - dodaje. Ma nadzieję, że leczenie jej synka zacznie się jeszcze w tym roku.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?