Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stadion miejski w Poznaniu. Miasto domaga się 8 mln zł od Modern Construction Systems

Norbert Kowalski
ZOBACZ TAKŻE: Stadion Miejski w Poznaniu. Gdzie będzie grał Lech Poznań w nowym sezonie? Niekoniecznie na INEA Stadionie!
ZOBACZ TAKŻE: Stadion Miejski w Poznaniu. Gdzie będzie grał Lech Poznań w nowym sezonie? Niekoniecznie na INEA Stadionie! Waldemar Wylegalski
Sprawa stadionu miejskiego w Poznaniu znowu w sądzie. Miasto domaga się od pracowni Modern Construction Systems 8 mln złotych za rzekome błędy, które popełniono podczas projektowania i budowy obiektu.

– Nikt nie konsultował z biurem projektanta wymiany styropianu. Tym bardziej było to dla nas dziwne, bo wcześniej nawet przy najmniejszej zmianie materiałowej, wymagało się od nas przygotowania specyfikacji i kosztorysów. W tym przypadku tego nie żądano – mówił w sądzie Piotr R., który był prokurentem pracowni Modern Construction Systems.

Sprawa dotyczy sporu, który od lat trwa między miastem Poznań a pracownią MCS, która projektowała stadion miejski przy ul. Bułgarskiej przed Euro 2012. Przypomnijmy, że w końcowej fazie budowy, zgody na odbiór stadionu nie chciała wydać straż pożarna. Strażacy argumentowali, że w korytarzach ewakuacyjnych konieczna jest wymiana izolacji z płyt styropianowych na izolację z wełny mineralnej. W razie pożaru, topiący się i kapiący z sufitów styropian, mógłby okazać się bardzo groźny dla kibiców.

Ostatecznie miasto zdecydowało się na wymianę izolacji. Chociaż nie wpłynęło to na termin oddania stadionu do użytku, pochłonęło jednak dodatkowe pieniądze. Dlatego też w 2012 roku przedstawiciele miasta złożyli do sądu pozew przeciwko pracowni MCS o odszkodowanie w wysokości 8 mln złotych.

ZOBACZ TAKŻE: Stadion Miejski w Poznaniu. Gdzie będzie grał Lech Poznań w nowym sezonie? Niekoniecznie na INEA Stadionie!

Sami przedstawiciele MCS od początku podkreślają, że pozew miasta jest bezzasadny. – Projekt już na etapie, gdy powstawał, był konsultowany ze strażą pożarną pod względem spełniania wymogów przeciwpożarowych – podkreślał jeszcze przed rozpoczęciem procesu Wojciech Ryżyński, główny projektant stadionu i właściciel MCS.

W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa, na której zeznawał Piotr R., jeden z przedstawicieli MCS, który był prokurentem pracowni. Nie ukrywał, że informacja o konieczności wymiany izolacji była dla projektantów zaskoczeniem.

– Informacja o tym, że strażacy nie chcą wydać zgody na odbiór obiektu, trafiła do nas dość późno i była zaskoczeniem. Nie byliśmy poinformowani o wizytach strażaków. Dowiedzieliśmy się o uwagach dopiero po tym, jak uzyskaliśmy protokół z wizytacji – zeznawał Piotr R.

Wokół Bułgarskiej - zobacz odcinek 11 z udziałem Mariusza Rumaka:

Czytaj więcej na następnej stronie >>>

Jednocześnie dodawał, że pracownia MCS przygotowała projekty, które mogłyby rozwiązać problem bez konieczności wymiany styropianu na wełnę mineralną. – Chodziło o przykrycie styropianu płytami STG (gipsowo-kartonowymi – dod. red.) o odpowiedniej odporności ogniowej. Takie rozwiązanie przekazaliśmy inwestorowi, ale nie było żadnej reakcji na tę propozycję – mówił Piotr R.

Mężczyzna zwracał też uwagę, że przed kontrolą straży pożarnej nie było zastrzeżeń do izolacji styropianowej. – Dopiero, gdy pojawiła się opinia straży, pojawił się zarzut błędu projektowego – zeznawał Piotr R. i dodawał: – Nasze biuro nie brało udziału w przygotowaniu specyfikacji i kosztorysu wymiany. Nie byliśmy też dopuszczeni do udziału w czynnościach w ramach nadzoru autorskiego przy wymianie instalacji.

Pełnomocnicy pracowni MCS od samego początku kwestionują zasadność pozwu złożonego przez władze miasta.

– Uważamy, że powództwo jest bezzasadne. Projektanci od początku podkreślają, że nie było początku wymiany styropianu na wełnę mineralną i można było zastosować inne rozwiązania. Jednak inwestor bez porozumienia z projektantem zastosował rozwiązania takie, jakie chciał. Ponadto koszty uważamy za rażąco zawyżone – mówi adwokat Tomasz Przybecki, pełnomocnik pracowni MCS.

Na wtorkowej rozprawie zeznawał również Tadeusz B. Był on inspektorem nadzoru inwestorskiego w zakresie niskich napięć. Jednak jego zeznania trwały zaledwie około pięciu minut. Szybko okazało się, że mężczyzna nie ma żadnej wiedzy na temat wymiany instalacji styropianowej.

Przypomnijmy, że nie jest to jedyny spór, który dotyczy poznańskiego stadionu miejskiego. Przez lata trwała też sprawa, którą prezes Urzędu Zamówień Publicznych w 2012 roku wytoczył miastu Poznań oraz pracowni MCS. Ówczesny prezes UZP uważał, że władze miasta w 2009 roku zawarły umowę na zaprojektowanie stadionu z pracownią MCS z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych, gdyż nie było przesłanek, by zastosować tryb zamówienia z wolnej ręki. Ponadto domagał się unieważnienia umowy zawartej w 2009 roku.

W styczniu tego roku kilkuletni proces dobiegł końca. Poznański Sąd Okręgowy uznał, że umowa nie zostanie unieważniona i została zawarta zgodnie z przepisami.

– W ocenie sądu wniosek o unieważnienie umowy był niezasadny z uwagi na cel, który przyświecał tej umowie. Na sali sądowej możemy sobie teoretyzować na podstawie ustaw. Ale sytuacja była taka, że w 2007 roku Polska otrzymała prawo organizacji Mistrzostw Europy w 2012 roku. Na mieście Poznań spoczywał obowiązek realizacji określonych zadań, z których trzeba było się wywiązać – uzasadniała wyrok sędzia Maria Prusinowska.

SPRAWDŹ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto