Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starołęcka - Mieszkańcy znów boją się powodzi. Film

Tomasz Nyczka
Alicja Łuczak w miejscu, gdzie kilka miesięcy temu usypany był wał przeciwpowodziowy, który chronił jej dom
Alicja Łuczak w miejscu, gdzie kilka miesięcy temu usypany był wał przeciwpowodziowy, który chronił jej dom Sławomir Seidler
Sporo czasu minęło od wielkiej wody. Poznaniacy wciąż nie mogą jednak zapomnieć o chwilach grozy, które wtedy przeżyli. Boją się, że majowy scenariusz powtórzy się. I że tym razem będą mieć mniej szczęścia.

Jednym z najbardziej dotkniętych żywiołem miejsc były wtedy tereny nad Wartą przy ulicy Starołęckiej w Poznaniu. Woda podeszła pod same wały. A te miały nawet do półtora metra wysokości.

– Zdążyliśmy w ostatniej chwili, budowa wałów została ukończona w momencie, kiedy woda podchodziła pod posesję – wspomina Alicja Łuczak, mieszkanka domu przy ulicy Starołęckiej 274.

Czy grozi nam powódź? Zobacz film z serwisu glos.tv

Od powodzi minęło kilka miesięcy. Wał, który chronił dom Alicji Łuczak, został rozebrany po interwencjach jej sąsiadów. Ci argumentowali, że utrudnia im dojazd do posesji. I że nie można przez niego opróżnić szamba.

– Kiedy podczas ostatniej powodzi wał uratował nasz dom, poczuliśmy się wreszcie bezpiecznie. Myślałam, że będzie dla nas ochroną na przyszłość. Boję się, że gdy przyjdą roztopy woda nas zaleje – mówi Alicja Łuczak. Mieszkańcy zwracają uwagę, że kilkumiesięczne wały nie są już w stanie zatrzymać napływającej wody.
– To są samoutylizujące się worki z piaskiem, które coraz bardziej się rozkładają. W tej chwili przypominają raczej kupę żwiru – argumentuje Alicja Łuczak. Wtórują jej inni.

– Stan wody podnosi się z dnia na dzień, widać to gołym okiem – przekonuje Janina Zgrabczyńska, mieszkanka domu z numerem 278.
Poznaniacy interweniowali już w Wydziale Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. Tam mieli usłyszeć, że nie ma powodów do paniki. I że w razie czego, wały da się uzupełnić w ciągu kilku godzin.

– Te tereny podczas majowej powodzi otoczone były wałem, ale postawiono go na drodze. Teraz, gdy zagrożenie minęło, musi być ona przejezdna – twierdzi Maciej Kubiak z Wydziału Zarządzania Kryzysowego.

I dodaje: – Rozumiem niepokój mieszkańców, ale sytuacja przy ulicy Starołęckiej jest codziennie monitorowana. W razie przekroczenia przez wodę poziomu sześciu metrów, natychmiast przyjadą tam odpowiednie służby, które zasypią wyrwę w wale.

Urząd Miasta uruchomił też całodobowy telefon alarmowy, pod którym można zgłaszać wszystkie zagrożenia.
Dzwonić można pod numer: 61 878 41 49.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto