Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

STARY RYNEK - Pałac Mielżyńskich niszczeje i wymaga remontu generalnego w trybie pilnym

Beata Marcińczyk, Elżbieta Podolska
Pałac Mielżyńskich znajdujący się na rogu Starego Rynku i ulicy Wronieckiej popada w ruinę. Choć część pomieszczeń miała niegdyś charakter restauracyjny i hotelowy, to jednak już dawno żaden z gości, a chyba i właścicieli do budynku nie zaglądał.

Miejski Konserwator Zabytków wkrótce spotka się ze współwłaścicielami, a w planie ma także wydanie nakazu zabezpieczenia kamienicy.
Pałac Mielżyńskich to jedna z najpiękniejszych kamienic przy Starym Rynku i do niedawna jedna z najbardziej znanych. W skromnej fasadzie uwagę zwracają proste pilastry, wysunięty gzyms i wysoka attyka zwieńczona herbem, który jest podtrzymywany przez dwa lwy.

Gmach został całkowicie zniszczony w czasie wojny. Odbudowany w 1955 roku został oddany w użytkowanie (wraz z dwoma innymi kamieniczkami) zarządowi wojewódzkiemu PTTK. W 1991 roku zarząd ten został zlikwidowany, a potem zgłosili swoje roszczenia do tego budynku spadkobiercy rodziny Mielżyńskich. Problem w tym, że budynek należy do wielu osób. Skontaktowanie się ze wszystkimi współwłaścicielami nastręczało urzędnikom dużo trudności.

– Ustaliliśmy właścicieli Pałacu Mielżyńskich – mówi Maria Strzałko, miejski konserwator zabytków, której bardzo na sercu leży stan budynku – niegdyś pięknego i tętniącego życiem, dzisiaj wyraźnie popadającego w ruinę i chyba najbrzydszego na Starym Rynku.

– W najbliższym czasie ma się odbyć nasze spotkanie oraz wizja lokalna w tej kamienicy razem ze współwłaścicielami. Planowane jest wydanie w tym przypadku nakazu konserwatorskiego zabezpieczenia budynku przed dalszą degradacją – nie ukrywa M. Strzałko. – Jest problem z PTTK, które miało tam swoją siedzibę. Zobaczymy, jak uda się go rozwiązać.

Okazuje się jednak, że tak naprawdę nie wiadomo, kto jest właścicielem. Sprawa jeszcze się toczy. Zarząd Główny PTTK walczy już teraz nie o odzyskanie budynku, lecz o odszkodowanie w wysokości 3,5 miliona złotych. Budynek natomiast czeka na lepsze czasy.

– Nie bierzemy udziału w sprawach dotyczących tego budynku– mówi Marian Chudy, prezes Oddziału Poznańskiego PTTK. – Spadkobiercom udało się uchylić nam prawo własności. Teraz walczymy już tylko o odszkodowanie. W Pałacu Mielżyńskich już nie mamy swojej siedziby, teraz wynajmujemy pomieszczenia w kamieniczce, która także na początku została nam przekazana, ale potem decyzją wojewody wielkopolskiego Włodzimierza Łęckiego została skomunalizowana.

Niestety, mimo że wojewoda miał taki zamiar, nie zdążył nam jej przekazać na własność. Teraz normalnie płacimy miastu czynsz. Wydaje mi się, że z pałacem nie jest aż tak źle. Z zewnątrz nie widać żadnych poważnych uszczerbków, ale wiadomo, że opuszczony budynek bardzo szybko ulega degradacji. Teraz jednak to już nie jest nasza sprawa – dodaje.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto