Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Rynek utonął w pierzu!

Krzysztof Nowicki
Krzysztof Nowicki
Bitwa w majestacie prawa, i to na środku Starego Rynku? Tak, to możliwe, co udowodnili poznańscy studenci.

Czwartkowe popołudnie na Starym Rynku z reguły przebiega spokojnie i sennie. Najwyraźniej nie spodobało się to licznym w naszym mieście studentom, a zwłaszcza tym odpowiedzialnym za tegoroczne Juwenalia. Postanowili oni urozmaicić leniwą atmosferę czymś zupełnie wyjątkowym. Jak tego dokonali?

- Bitwa na poduszki - padła propozycja na jednym ze spotkań organizacyjnych. Pomysł spodobał się reszcie organizatorów, po czym ruszyła maszyna promocyjna. Chociaż bardziej właściwe byłoby określenie: maszynka. Nie drukowano bowiem żadnych plakatów, nie kupowano reklam w prasie i telewizji. Imprezę propagowano za pomocą... portalu społecznościowego Facebook.

Tym bardziej imponująca wydaje się w takim przypadku liczba osób, która w porze rozpoczęcia wydarzenia znalazła się na płycie Starego Rynku z poduszkami w rękach.
- Ten flashmob ma promować poznańskie juwenalia, ale ma być też fajną i efektowną zabawą - tłumaczy Michał Paćko, jeden z organizatorów. - Na naszym profilu na Facebooku do wydarzenia dopisało się ponad 1000 osób, natomiast my spodziewamy się ok. 500 uczestników.

Mniej więcej tylu chętnych na wielką bitwę ludzi stawiło się pod poznańskim Arsenałem. Poduszki mieli różne: duże i małe, "gołe" i w poszewkach. Wielu uczestników tuż przed bitwą specjalnie nacinała poduszki, aby pierze mogło z nich łatwiej wylecieć.

Punktualnie o godzinie 17.44 rozpoczęła się cała akcja. Sygnałem do rozpoczęcia była mała bójka na poduszki, która rozpoczęła się w jednym z ogródków a następnie przeniosła na płytę główną. W tym momencie z trzech punktów Starego Rynku ruszyły na siebie grupy ludzi uzbrojonych w poduszki.

Nastał bitewny chaos. Poduszki latały na lewo i prawo, a pierze sypało się zewsząd. W samym centrum bitwy prym wiodła grupa ubrana w koszulki zespołu Poznań Hussars. Wokół nich skupili się pozostali uczestnicy bitwy.

Po kilku minutach z tłumu zaczęli wychodzić pierwsi zmęczeni "wojownicy", natomiast na płycie Starego Rynku zaczęła się zbierać coraz grubsza warstwa białego puchu. Wielu ludzi zbierało go i wsadzało z powrotem do poduszek, po czym znowu włączało się w bitewną zawieruchę. Wśród "broni" znalazły się nie tylko poduszki, ale też koce oraz materac z gąbki.

Sami uczestnicy jakby zapomnieli o całym świecie. Z uśmiechem na ustach okładali kolejnych współtowarzyszy zabawy.
- To jest bardzo fajna akcja, oby takich więcej w Poznaniu. Szkoda, że pogoda się zepsuła, ale i tak jest bardzo fajnie - twierdzą Magda i Maciej, studenci z poznańskiej Politechniki.

- Świetny pomysł, fajna organizacja, było naprawdę świetnie. Jeśli będzie następna taka bitwa to wezmę nawet dwie poduszki. Było wesoło, fajnie i świetnie - przekonują kolejni uczestnicy bitwy.

- Bardzo mi się podoba, jest "wdechowo" - mówi rozentuzjazmowana Ania Ruksza z Uniwersytetu Ekonomicznego.

Po bitwie pozostało dużo pierza na Starym Rynku, jednak organizatorzy zapewnili, że są już przygotowane służby porządkowe, które wszystko posprzątają.

Wkrótce wideo z bitwy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto