Z bośniackim pomocnikiem Lecha rozmawia Hubert Maćkowiak
Taka inauguracja chyba musiała zrobić wrażenie na reszcie konkurentów do tytułu mistrzowskiego?
Semir Stilić: Dla nas najważniejsze jest to, że wygraliśmy. To, czy zrobiliśmy wrażenie na rywalach, to już raczej sprawa drugorzędna. Ale na pewno przyjemnie jest wygrywać wysoko z tak dużą przewagą. Kiedy było 0:0, to wcale nie grało się łatwo. Wiedzieliśmy, że ŁKS na początku będzie chciał narzucić swoje tempo gry. Przetrzymaliśmy ich napór i sami budowaliśmy akcje. Później pokazaliśmy się z najlepszej strony.
Spodziewał się Pan tak wysokiego wyniku? W meczach kontrolnych aż tyle nie strzelaliście.
Sparingi, a mecze o stawkę to coś zupełnie innego. Nie można tego tak po prostu porównywać. W sparingach gra się trochę inaczej, często próbuje się nowe zagrania. Tym razem mecz rewelacyjnie nam się ułożył i zdobyliśmy aż pięć goli. To nie tylko zasługa napastników, ale też linii pomocy, bo staraliśmy się stwarzać kolegom jak najwięcej dobrych sytuacji. Jeśli za każdym razem będziemy grać tak jak z ŁKS, to wtedy nasz cel może zostać osiągnięty. Na razie jest w oddali, to początek ligi. Nie nastawiamy się, że z każdym wygramy 5:0.
Czytaj także: Kanonada na otwarcie: Takie niespodzianki, to my lubimy!
Tak piękny gol nie zdarza się co kolejkę. To oznacza, że jest Pan w optymalnej dyspozycji?
Cóż, zawsze może być lepiej i lepiej. Staram się coś poprawiać w mojej grze, robić krok do przodu. Zaliczyłem asystę, strzeliłem gola, ale czy nie mogło być więcej? Co do strzelonego gola, to już mówiłem, że ćwiczę takie uderzenia na treningach. Kiedy miałem piłkę ponad dwadzieścia metrów przed bramką, nie zastanawiałem się zbyt długo, tylko uderzyłem.
Kiedy rozmawialiśmy przed sezonem, mówił Pan, że z oceną nowej taktyki trzeba poczekać chociażby do pierwszego meczu. Teraz można chyba tylko bić brawo, pomoc zagrała bardzo mądrze.
Zgadzam się, właściwie wszyscy zawodnicy z drugiej linii wywiązali się ze swoich zadań. Dobrze współpracowało mi się na boisku z Mateuszem Możdżeniem. W nowej roli czuję się dobrze, nie mam powodu do narzekań. Najważniejsze jest dobro drużyny. Zaprezentowaliśmy się na tyle dobrze, że w drugiej części gry w ogóle nie musieliśmy się bać o wynik. Moim zdaniem już w przerwie było wiadomo, że tego spotkania nie przegramy. Chciałbym, żeby tak było co kolejkę.
Czytaj także: Kolejorz rozgromił ŁKS. Zobacz zdjęcia
W następnej serii gier zagracie z Zagłębiem Lubin. To będzie okazja do rewanżu za nieudany poprzedni mecz z Miedziowymi. Tyle że Zagłębie się wzmocniło i zapowiada walkę o czołówkę.
Jestem przygotowany na to, że czeka nas trudniejszy mecz niż w Bełchatowie. Musimy się tak samo mocno zmobilizować, jak w poprzedni piątek. Nasi rywale mają swoje ambicje, ale my chcemy pokazać, że nie gra się łatwo z Lechem.
Dacie Zagłębiu się wyszumieć i później ruszycie do ataku, czy już od pierwszej minuty pokażecie, kto rządzi na boisku?
Od pierwszego gwizdka będziemy przeprowadzać akcje, żeby strzelić gola. Nie musimy czekać. Lecha stać na wiele i chcemy to potwierdzić.
Czytaj także: [url="http://bulgarska.pl/takiego-swietnego-startu-jeszcze-nie-bylo,artykul.html?material_id=4e36434516f1da504d000000" title="" rel="external"]Takiego świetnego startu jeszcze nie było![/url]
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?