W 1806 roku, zresztą nie po raz pierwszy i nie ostatni, do Poznania przybył cesarz Francuzów - Napoleon. Przez dwa tygodnie miasto stało się jego główną kwaterą.
Zajął pomieszczenia w Kolegium pojezuickim. Z tej okazji miasto było bogato iluminowane, odbywały się bale i przyjęcia, a Poznań, przynajmniej przez jakiś czas był znany w całej Europie.
Czy my, dzisiaj z całą pewnością możemy określić, jak faktycznie wyglądał cesarz? Nigdy nie pozował do portretów. Malarze śledzili go tylko ukradkiem. Malowali według własnej wyobraźni. Inni po prostu powielali znane już oblicza. Stąd taka ich różnorodność. Jak go więc widzieli i opisywali jemu współcześni?
Okiem Chłapowskiego
Przy powitaniu w Poznaniu był generał Dezydery Chłapowski: - Mogłem mu się dobrze przyjrzeć i zdawało mi się, żem go już dawno był widział, tak portrety jego były podobne, zwłaszcza te, które wystawiały go na koniu. Trudno było jednak kolor oczu rozpoznać, tak były ciągle w ruchu, że niepodobna było mu się przypatrzeć.
Opis Anny Potockiej
Anna z Tyszkiewiczów Potocka: - Tyle jest portretów tego zadziwiającego człowieka, napisano tyle jego historii, wszystkie legendy, powtarzane przez dzieci jego starych żołnierzy, pozostaną długo żywe... Jego uśmiech, który zwykle przybierał, mówiąc do kobiety obejmował jego twarz, całą, tę surowość, jaką jej nadawać mogło jego spojrzenie.
Fredro inaczej
Aleksander Fredro napisał: - Był trochę łysy i to zmieniało wyraz jego twarzy. Jego ręce wydawały się trochę za krótkie. Wejrzenie spod powiek miał przenikające.
Lady Abell
14-letnia Angielka, późniejsza lady Abell, która odwiedziła wygnańca na Wyspie św. Heleny: - Przyznam się, że nie pamiętam ciekawszej i uderzającej fizjognomii. Miał czarne zęby, rezultat przyzwyczajenia: żuł często korzeń pewnej rośliny.
Bez odpowiedzi
Są to - jak można mniemać - wielce frapujące opisy, nie dające ciągle odpowiedzi na pytanie, jak faktycznie wyglądał ów ,,bóg wojny’’, który według słów jemu współczesnego: - otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojnych, wprzągłwszy w swój rydwan orły, złote obok srebrnych, od puszcz libijskich latał do Alpów podniebnych, ciskając grom po gromie w Piramidy, w Tabor, w Marengo, w Ulm, w Austerlitz...
Można mniemać, że najprawdopodobniej tylko mas- ka pośmiertna, wykonana przez lekarza Antommarchi jest najwierniejszym odbiciem cesarza, chociaż po śmierci zwykle twarz się zmienia.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?