Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie SAWIR w Gnieźnie: mamy komentarz prezesa

Sona Ishkhanyan
zrzut ekranu/strona internetowa SAWIR
Kontrahenci współpracujący z prezesem działającego jako biuro podróży Stowarzyszenia SAWIR czują się przez niego oszukani. Jak nam tłumaczą ma on względem ich kilkadziesiąt tysięcy złotych długu, kilka spraw sądowych i komornika na głowie. Dziś otrzymaliśmy komentarz prezesa.

Stowarzyszenie SAWIR w Gnieźnie: mamy komentarz prezesa
Sprawę gnieźnieńskiego Stowarzyszenia SAWIR opisywaliśmy w artykule opublikowanym z dniem wczorajszym (25.07.2018). Zobacz: Stowarzyszenie SAWIR działa jako biuro podróży z długami na koncie?

Z założycielem stowarzyszenia próbowaliśmy się skontaktować kilkakrotnie dzwoniąc pod numer telefonu podany na stronie internetowej. Niestety, nikt nie odpowiadał. Po publikacji artykułu na stronie Facebookowej pojawił się komentarz z oznaczeniem prezesa. Postanowiliśmy więc poprosić go o komentarz poprzez wspomniany portal. Dlatego też dopiero dziś publikujemy treść oświadczenia.

Podkreślamy, że ostateczne rozstrzygnięcia w sprawach omawianych w artykule należą do sądu i one już zapadły. Rozstrzygnięcia te były na niekorzyść właściciela SAWIR-u. Z kolei co do działalności Stowarzyszenia Urząd Marszałkowski wyraźnie stwierdził, że: "prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Usługi Rekreacyjno-Turystyczne Mirosław Andrzejczak, otrzymał decyzję z 10.12.2012 r. o stwierdzeniu wykonywania działalności w zakresie organizowania imprez turystycznych bez wymaganego wpisu do rejestru organizatorów turystyki i pośredników turystycznych oraz o zakazie wykonywania działalności regulowanej w zakresie organizatora imprez turystycznych przez okres 3 lat". Ponadto UMWW poinformował nas, że: "Informacje zamieszczone na stronie internetowej Stowarzyszenia sugerują prowadzenie działalności organizatora turystyki bez posiadania wpisu do ww. rejestru. Aktualnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające odnoszące się do działalności Stowarzyszenia Aktywnego Wypoczynku i Rekreacji „SAWIR” w przedmiotowym zakresie".

Treść oświadczenia prezesa SAWIR-u:
Prezes Stowarzyszenia Aktywnego Wypoczynku i Rekreacji w odpowiedzi na treści zawarte w artykule Pani Redaktor Sony Ishkhanyan przekazuje następujące informacje:
Nie jest prawdą, że prowadzone przeze mnie biuro podróży przed wydanym zakazem działało nielegalnie. Gdyby Pani Redaktor tylko chciała się skontaktować wcześniej otrzymałaby protokół z kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej, która prowadziła kontrole dokładnie pod tym kątem. Dokument jest oczywiście w mojej dyspozycji, do wglądu.
W odniesieniu do informacji o prowadzeniu działalności bez wpisu do rejestru informuję, że zgodnie z polskim prawem i Ustawami, Stowarzyszenie organizuje swoje wyjazdy w ramach działalności statutowej. Szkoda, że Pani redaktor nie była bardziej wnikliwa śledząc stronę internetową Stowarzyszenia gdzie wszystko jest opisane. W takim razie za chwilę zaatakowane zostaną inne Stowarzyszenia czy Fundacje organizujące kolonie i wyjazdy, szkoły z wycieczkami szkolnymi organizowanymi przez nauczycieli czy Pielgrzymki organizowane przez Parafie. Można tak wyliczać długo. Fakt, że zachęcamy do udziału w naszych imprezach dobrą reklamą, podobną do tej z Biur Podróży, nie świadczy o tym, że jesteśmy typowym Biurem Podróży.
W odniesieniu do informacji związanych z firmami autokarowymi sama Pani Redaktor napisała, że to nie jest żadna sensacja tylko zwykły spór cywilnoprawny.
We wszystkich trzech przypadkach współpraca układała się dobrze do momentu w którym doszło do spraw spornych, które nas naraziły na straty. Oczywiście firmy nie chciały nas wysłuchać i obniżyć faktur tylko natychmiast, poprzez e-sądy, uzyskiwały nakazy zapłaty.
Skąd się takie sporne kwestie wzięły? Po kolei.
Firma Masterbus w rozliczeniu podała ilość kilometrów większą od spisanej przez pilota o 327 km.
Na trasie po wschodniej Polsce (łącznie około 1700 km) jest to zbyt wielka różnica, żeby była prawdziwa.
Firma Santiago z Wrocławia podała prawdziwe informacje co do wpłaconych kwot. Jednak Pan Kulbida zapomniał podać czego dotyczył spór i dlaczego ostatnia wpłata została wstrzymana. Otóż autokar wracając do Polski został zatrzymany na granicy przez litewski odpowiednik Inspekcji Transportu Drogowego. Okazało się, że kierowcy nie przestrzegali przepisów, przez co kontrola trwała 3 godziny (tyle było błędów), po czym jeszcze autokar zawracał do Litwy robiąc dodatkowe kilometry żeby zapłacić mandat, który kierowcy otrzymali. Bez żadnej konsultacji z pilotem. Niestety grupa była bardzo wzburzona stratą czasu, brakiem realizacji programu (Wigry) jak i faktem, że kierowcy wieźli pasażerów łamiąc obowiązujące przepisy. Inspektorzy litewscy nie chcieli podać szczegółów. Kiedy właścicielowi przedstawiłem nasze stanowisko co do ujęcia tej sprawy w rozliczeniu, nie chciał o tym rozmawiać.
Co do trzeciej firmy to współpracowaliśmy i to całkiem dobrze nie z firmą Daniel Travel tylko z Firmą Dan-Bud Usługi Ogólnobudowlane. Właściciel ten sam. Nazwa zastanawiała ale współpraca była dobra. Do wyjazdu do Skandynawii. Wydarzenia, które tam miały miejsce z udziałem kierowców doprowadziły do wielu spornych sytuacji jak np. objazd 350 km (dodatkowo!), bo kierowcy stwierdzili, że od czytania znaków drogowych jest pilot. Oni nie znają angielskiego i nie musieli zauważyć informacji o objeździe. Od pierwszego noclegu kategorycznie zażyczyli sobie pokoi jednoosobowych (choć zawsze kierowcy są planowani na dwójkę) bez względu na koszty. Bo inaczej nie podstawią się rano. To tylko dwa przykłady, których pilot spisał wiele. Podobnie jak w wcześniejszym przypadku, ze strony właściciela był brak chęci porozumienia, żeby ująć błędy kierowców czy dodatkowe koszty w rozliczeniu. W tym przypadku podane sumy są zawyżone a Pan Daniel zapomniał wspomnieć o zaliczce, bo kwota 4000 zł to już wpłata z dnia 17.06.2016 roku.
Oskarżenie związane ze sporami z Hotelami zagranicznymi zostało zamieszczone nie przez Panią pilot tylko szefową biura turystycznego. Jeśli można zaszkodzić konkurencji (bo tak nas potraktowała) to czemu nie… Informacja, która została zamieszczona na facebooku naruszyła nawet zasady społecznościowe fb i została zablokowana. W przypadku tych oskarżeń podobnie jak wyżej przy
autokarach można opisywać każdą sytuację z osobna. Wystarczą dwa przykłady. Hotel, który gościł dużą grupę na długim pobycie doliczył sobie niezgodnie z umową sumę za 4 puste pokoje. Przy ogólnej sumie rozliczenia około 13.000 euro wyszła różnica 1.500 euro. Na miejscu była nawet włoska policja, która oglądała dokumenty, e-maile i uznała naszą rację. Dzięki temu spokojnie mogliśmy wyjechać. Ale jak widać właściciel postanowił zrobić jak największą sensację opisując swoją wersję gdzie tylko się da.
Inna sprawa to np. hotel we Włoszech, który po imprezie przysłał fakturę do zapłaty na kilkaset euro gdyż polscy goście robili kanapki i trzeba za to zapłacić. A skoro jest wystawiona faktura – czemu nie powalczyć przez jakiegoś pośrednika z Polski?!
Podsumowując można wyrazić ubolewanie, że właściciele autokarów czy hoteli po źle lub niefachowo wykonanej usłudze domagają się 100 procentowej zapłaty.
Smutne jest to, że w przypadku Pani Redaktor Sony Ishkhanyan najpierw publikuje się artykuł, w którym pośród „sensacji” jest informacja o braku kontaktu, a w tym samym artykule dodaje, że komentarz Stowarzyszenia będzie jutro. Czyli jednak kontakt był. Jaki był prawdziwy cel napisania takiego artykułu?
Prezes
Stowarzyszenia Aktywnego Wypoczynku i Rekreacji

Zobacz także: Łódka zdana na łaskę Posejdona. Potężne fale porwały ją i wywróciły

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniezno.naszemiasto.pl Nasze Miasto