W środę informowaliśmy o zapowiedzianym strajku włoskim w sklepach należących do kilku sieci handlowych. Ich pracownicy mieli w czwartek pracować znacznie wolniej niż normalnie oraz rozdawać ulotki klientom informujących ich o postulatach strajkujących. Pracownicy marketów domagają się m.in. wzrostu płac, stałych umów o pracę oraz wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę.
Tymczasem w czwartek w wielu marketach zakupu można zrobić bez żadnych problemów. Kolejki są, ale takie jak zwykle, nie ma też żadnych ulotek informujących o strajku. Tak było m.in. w Biedronce mieszczącej się przy ul. św. Marcin w samym centrum Poznania.
- Miał być strajk, ale jednak go nie ma – przyznał jeden z kasjerów. – Tak jest ponoć także w innych sklepach.
Sygnały o braku zapowiedzianych protestów przekazały w czwartek także media z innych regionów Polski. Czyżby zatem całą akcję odwołano?
- Ależ skąd! – dementuje Beata Jaskólska z Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Jeronimo Martins, firmie będącej właścicielem sieci Biedronka. – Jestem w Kole, gdzie akcja trwa cały czas, ale nie wiem, jak sytuacja wygląda w Poznaniu.
Paweł Adamczak, przewodniczący KZ NSZZ „Solidarność” w Jeronimo Martins przyznaje, że faktycznie w Poznaniu akcja nie przebiegła tak jak planowano.
- Najpierw firma kurierska zgubiła naszą paczkę z 3 tysiącami ulotek, w końcu udało się ją odnaleźć, ale przez to w kilku miejscach ulotki pojawiły się dopiero w późniejszych godzinach – tłumaczy Adamczak.
Okazuje się jednak, że w wielu marketach do akcji w ogóle nie doszło lub szybko została przerwana po interwencji kierownictwa.
- Docierają do mnie sygnały, że w kilku miejscach pracownicy rozdający klientom ulotki byli zastraszani przez kierownictwo – opowiada szef związku w JM. – To dla mnie niezrozumiałe, bo przecież walczymy także w ich sprawie. Dziś nas zastraszają, a później sami się będą zgłaszać do związku o pomoc.
Z drugiej strony Adamczak podkreśla, że tam, gdzie akcję udało się przeprowadzić, protestujący spotkali się z życzliwością i zrozumieniem klientów. Oczywiście nasuwa się pytanie: co dalej?
- Dziś rano skierowaliśmy do zarządu kolejne pismo z propozycją spotkania i porozmawiania o naszych postulatach. Jeśli do niego nie dojdzie, zaostrzymy formę protestu – zapowiada Adamczak.
Chcieliśmy poprosić o komentarz do sprawy przedstawiciela Jeronimo Martins, ale niestety, nie udało nam się dzisiaj z nikim skontaktować.
Strajk nie sparaliżował także pracy w marketach sieci Praktiker.
- We wszystkich marketach Praktiker praca przebiega w trybie normalnym, jedynie na parkingach przed
trzema sklepami – w Czeladzi, Bytomiu i Radomiu – były dystrybuowane ulotki o prowadzonym proteście - poinformował dział marketingu firmy w komunikacie przesłanym do redakcji portalu MM Poznań.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?