Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy kontra Masa Krytyczna

Lilia Łada
Lilia Łada
Jak pracują strażnicy miejscy i czy ich działania na pewno są skuteczne? Para naszych Użytkowników przekonała się o tym na własnej skórze.

Oto historia opisana przez naszą Użytkowniczkę Kamilę Sapikowską z Poznańskiej Masy Krytycznej:
"Dziś ok. 9.30 pojechaliśmy (Michał i ja) do Urzędu Miasta Poznania na Libelta, aby odebrać przyjęcie zawiadomienia o piątkowej Poznańskiej Masie Krytycznej. Przed urzędem wprost przed drzwiami natknęliśmy się na stojący samochód straży miejskiej, który właśnie tam podjechał. Pan strażnik zaparkował poza wszelkimi miejscami dozwolonymi. Od razu zapytaliśmy go, na jakiej podstawie może parkować w takim miejscu?

Ja weszłam do urzędu, żeby odebrać pismo z wydziału obywatelskiego; przed urzędem został Michał. Po jakiś 5 minutach pobytu w urzędzie wyszłam. Okazało się, ze pan strażnik (jakiś wyższy rangą, a ale nie znam się na oznakowaniu funkcjonariuszy) nie tylko nie odjechał z tego miejsca, ale wniósł przesyłkę, którą przywiózł, do urzędu. Na usilne pytania Michała, na jakiej podstawie zaparkował w tym miejscu, nie odpowiedział, a ostatecznie podkręcony odparł, że „bo tak chciał, bo przywiózł przesyłkę.  Odmówił podania numeru służbowego, oświadczając, że nie poda, „bo można sobie przeczytać”.  Michał wezwał straż miejską i zastawił wyjazd samochodu rowerem.

Staliśmy tam ponad 20 minut, pan strażnik siedział w samochodzie. W tym czasie ponownie dzwoniliśmy do straży miejskiej, aby zechcieli się wreszcie  pofatygować na miejsce zdarzenia. Okazało się, że straż przyjedzie, kiedy „samochód przebije się przez miasto”. Wreszcie zajechał wóz straży miejskiej z dwojgiem funkcjonariuszy: panem i panią. Państwo z pewnym ociąganiem (zapewne widząc osobę wyższą rangą w roli „aresztowanego”) podeszli do nas. Michał przedstawił cale zdarzenie. Samochód stal cały czas w tym samym miejscu, więc dowody na złe parkowanie były naoczne. Do tego dołożyliśmy oczywiście odmowę podania numeru służbowego, brak znajomości przepisów obowiązujących w tym miejscu i generalny brak podstawowej przyzwoitości funkcjonariusza, (nawet najmniejszego przepraszam za złe parkowanie nie usłyszeliśmy). Pan strażnik spisał zeznania stron, a panu strażnikowi... udzielił jedynie upomnienia!

Wspomnę jeszcze, ze w trakcie oczekiwania na patrol przed urzędem pojawił się strażnik miejski, który dopychał po chodniku skuterek straży. Zaparkował na chodniku, nie pozostawiając wymaganego odstępu dla pieszych 1,5 m. Pan nie podjął działań odnośnie złego zaparkowania przez strażnika miejskiego, ponieważ... ten był wyższy rangą (dosłownie: „przecież widzi pani, ze ten pan jest wyższy rangą”)! wobec naszego wzburzenia na takie zachowanie umknął chyłkiem do urzędu. Wcześniej przed urzędem zaparkowała taksówka, która stanęła w ogóle na środku podjazdu pod urząd. Siedzący w samochodzie strażnik nawet okiem nie mrugnął na takie coś. Nie muszę chyba mówić, że wzbudziliśmy dość żywe zainteresowanie przechodniów, którzy chyba pierwszy raz widzieli zatrzymanie do wyjaśnień strażnika miejskiego przez obywatela...”

A jak to zdarzenie wyglądało z punktu widzenia straży miejskiej? Zapytaliśmy o to jej przedstawicieli i odpowiedział nam sam komendant Wojciech Ratman. Jego zdaniem w przedmiotowej sprawie nie nastąpiło naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym. 

„Odcinek drogi jednokierunkowej przed urzędem przy ul. Libelta 16/20 oznaczony jest znakiem B-1,  zakaz ruchu z dopiskiem „nie dotyczy pojazdów upoważnionych” – czytamy w piśmie od komendanta. – „Wszystkie pojazdy straży miejskiej posiadają właściwe uprawnienia do poruszania się po drogach oznaczonych znakiem drogowym „B-1”. Zatem wjazd przed budynek urzędu nastąpił bez naruszenia prawa.

Zarzut niepozostawienia przez osobę kierującą skuterem na chodniku odstępu dla pieszych również jest nieuzasadniony, gdyż w przypadku ruchu pieszych, według art. 11-14 Prawa o ruchu drogowym, nie stosuje się w razie zamknięcia ruchu dla pojazdów, o czym stanowi art. 15  w/w ustawy.  Piesi zatem mogą poruszać się całą szerokością drogi.

W związku z faktem, że na przedmiotowym odcinku drogi oznaczonym znakiem B1 dopuszczony jest  ruch upoważnionych pojazdów, zarzut braku interwencji pracownika straży miejskiej wobec kierowców tam wjeżdżających jest bezpodstawny.  Strażnicy nie interweniują w przypadkach wjazdu przed urząd taksówek osobowych, które mają prawo przywieźć i odebrać np. osoby niepełnosprawne załatwiające swoje sprawy w Wydziale Spraw Obywatelskich (dowody osobiste) oraz pojazdy zaopatrujące istniejące w tym budynku instytucje lub punkty handlowe (agencja PKO, kiosk, Urząd Stanu Cywilnego, Straż Miejska czy wydziały UMP).

Dla tych pojazdów zarządca terenu udostępnił (bez oznakowania) miejsce bezpośrednio przed głównym wejściem. Pozostałe miejsca parkingowe dla osób upoważnionych są oznakowane znakami poziomymi, w tym dla osób  niepełnosprawnych poruszających się własnymi pojazdami.

Brak naruszenia przepisów prawa o ruchu drogowym oraz zaskoczenie strażnika pionu technicznego przy wykonywaniu czynności o charakterze gospodarczym (dostawa do jednostki straży środków pracy), można potraktować jako czynnik usprawiedliwiający jego zachowanie  polegające na odmowie podania swoich danych. Jednak z punktu widzenia etyki urzędnika samorządowego oraz wizerunku kierowanej przeze mnie jednostki, odmowa podania numeru służbowego nie powinna mieć miejsca, za co przepraszam. W celu uniknięcia tego typu zachowań, w ramach odpraw służbowych przekazywane są strażnikom zasady prowadzenia komunikacji werbalnej. Mam nadzieję, że tego typu działania jak i szkolenia wyeliminują opisane zachowania strażników."

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto