Koszykarki Ostrovii nie były faworytkami w pojedynku z ŁKS. Nie wystraszyły się jednak utytułowanych rywalek. Ku zaskoczeniu miejscowych kibiców po 8 minutach gry ostrowianki prowadziły 17:16. Niestety, nagle ta sprawnie działająca maszyna się zacięła i przez kolejne dwie minuty na parkiecie rządziły gospodynie. Zdobyły aż 12 punktów nie tracąc żadnego. Nie do zatrzymania była Magdalena Skorek, która trafiała praktycznie z każdej pozycji.
Druga kwarta ponownie rozpoczęła się udanie dla podopiecznych Grzegorza Szajka, które powoli zaczęły odrabiać straty. Gdy wydawało się, że beniaminek doprowadzi do remisu, szkoleniowiec ŁKS-u ustawił obronę strefową. Zaowocowała ona przechwytami, po których gospodynie wyprowadziły kilka szybkich kontr i zdobyły łatwe punkty. Także po niecelnych rzutach ostrowianek, koszykarki ŁKS długimi podaniami uruchamiały szybki atak.
- Zupełnie nie radziliśmy sobie z agresywną obroną strefową łodzianek - mówi szkoleniowiec Ostrovii. - Niestety, rzuty z dystansu nam nie wpadały, a trudno było dogrywać piłkę pod kosz, gdzie zdecydowaną przewagę miały koszykarki ŁKS-u.
W trzeciej odsłonie gra się wyrównała, gdyż gospodynie specjalnie nie forsowały tempa. Nie miały takiej potrzeby, gdyż prowadziły 53:34 i kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie. Czwartą kwartę ostrowianki wygrały, ale był to już łabędzi śpiew.
ŁKS Łódź - Ostrovia 90:73
(28:17, 25:17, 23:21, 14:18)
ŁKS: Skorek 20, Julieva 15, Dominauskaite 12, Jodeikaite 10, Kenig 7, Włodarska 7, Perlińska 6, Szymańska 6, Owczarek 4, Makowska 3, Wilczyńska 0, Rohacewicz 0.
Ostrovia: Korgiel 22, Karpińska 18, Mądra 12, Siwczak 9, Górczak 7, Szymańska 3, Kaczmarek 2, Biela 0, Wróblewska 0, Waniak 0, Skrzypczak 0.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?