Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strefa "tempo 30" w Poznaniu? Prędkość w centrum mają odzyskać piesi i rowerzyści

Katarzyna Fertsch
To tak zwana brama do strefy 30 w Lipsku, czyli wjazd do części miasta z uspokojonym ruchem. Takie pojawią się też w Poznaniu
To tak zwana brama do strefy 30 w Lipsku, czyli wjazd do części miasta z uspokojonym ruchem. Takie pojawią się też w Poznaniu Andrzej Billert
Drogowcy chcą otworzyć centrum Poznania na pieszych. Jednak w innych miastach taka strefa się nie sprawdziła.

"Strefa 30" to fikcja - twierdzą eksperci z serwisu Korkowo.pl. Ich zdaniem nie sprawdziła się w innych polskich miastach, dlatego nie sprawdzi się również w stolicy Wielkopolski. Zupełnie innego zdania są poznańscy drogowcy. Uważają, że tylko w ten sposób uda się odzyskać centrum miasta pieszym i rowerzystom.

Przy pomocy urządzeń GPS zamontowanych w 15 tysiącach samochodów portal Korkowo.pl określił średnie prędkości, z jakimi poruszają się samochody po centrum miasta. W Gdańsku, Krakowie i Wrocławiu pojazdy jeżdżą w "strefach 30" zdecydowanie wolniej w godzinach szczytu komunikacyjnego (od 6 do 18). Prędkości wahają się wtedy pomiędzy 19 a 27 kilometrów na godzinę.

- Gdy tylko nadarzy się okazja i zmniejsza się ilość samochodów, kierowcy nadrabiają stracony w korkach czas i od razu dociskają pedał gazu - opowiada Dawid Nowicki z Korkowo.pl.

Czytaj także: ZDM - Kolejne pomysły na "Strefę 30"

Jak wynika z przeprowadzonej analizy, w Krakowie i Wrocławiu aż 82 procent kierowców łamie po godzinie 18 ograniczenie prędkości. W Gdański liczba ta jest nieco mniejsza - 79 procent. Stąd wniosek, że "strefa 30" to tak naprawdę martwy przepis.

O to, żeby poznańska strefa uspokojonego ruchu również nie okazała się fikcją, walczyli mieszkańcy centrum oraz rowerzyści. Dlatego projektu nie udało się wprowadzić do końca czerwca, jak początkowo planowano. Wnioskowali między innymi o wprowadzenie skrzyżowań równorzędnych, wynoszenie przejść dla pieszy, układanie progów zwalniających, ustawianie kwietników czy "esowanie" jezdni (kierowca musi jechać zygzakiem, omijając wysepki, przez co nie może się za bardzo rozpędzić).

- Początkowo byłem przerażony tymi wszystkimi postulatami. Ale prawdą jest, że lepiej coś zrobić później, ale porządnie - przyznaje Andrzej Billert z Zarządu Dróg Miejskich.

Jego zdaniem wprowadzenie strefy odniesie oczekiwane efekty. Nawet jeśli już teraz po centrum jeździ się wolniej w godzinach szczytu (w godzinach między 6 a 9 ze średnią prędkością 19 kilometrów na godzinę, a między 16 a 18 - 20 kilometrów na godzinę), to wieczorami samochody będą jeździły wolniej niż teraz.

- Skorzystają na tym nie tylko piesi i rowerzyści, ale też mieszkańcy. Przecież samochód jadący wolniej mniej hałasuje - mówi Andrzej Billert. A będzie musiał jechać wolniej, ponieważ będzie miał przeszkody. Poza tym niższą prędkość będą mogli egzekwować od kierowców policjanci drogówki.

Obecnie drogowcy przygotowują ostateczny projekt "strefy 30", który jeszcze raz zostanie skonsultowany z mieszkańcami.

Czytaj więcej w papierowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strefa "tempo 30" w Poznaniu? Prędkość w centrum mają odzyskać piesi i rowerzyści - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto