- Jak to możliwe, że prywatna fundacja chce przejąć po cichu publiczną szkołę, w którą miasto zainwestowało ponad 20 milionów złotych z pieniędzy podatników? I to bez żadnych konsultacji z mieszkańcami? - pyta rozżalony Samuel Schramm.
"Co konkretnie fundacja Familijny Poznań oferuje? Jeśli wyrazilibyśmy zgodę na prowadzenie szkoły przez tę fundację, to myślę, że ktoś z Rady Osiedla musiałby być w jej zarządzie. Wątpię, by fundacja się na to zgodziła. Szkoła miała być naszym osiedlowym centrum. Jeśli fundacja będzie ją prowadzić, to możemy o tym zapomnieć. Wreszcie osoba prezesa fundacji - to były radny znany z dość kontrowersyjnych poglądów. Byłabym ostrożna w powierzaniu szkoły tej fundacji" - pisze na internetowym forum Rady Osiedla Strzeszyn pani Lena.
Zdenerwowani mieszkańcy są przekonani, że dla fundacji, która prowadzi w tej chwili 66 placówek, głównie przedszkola - jest to po prostu dobry interes.
Sławomir Hinc, zastępca prezydenta Poznania uspokaja, że miasto nie ma zamiaru przekazywać szkoły na Strzeszynie w ręce jakichkolwiek organizacji pozarządowych.
- Istotnie, fundacja Familijny Poznań zwróciła się do nas z propozycją, że jeśli miasto ogłosi konkurs na prowadzenie szkoły, to chętnie zgłosi się jako jeden z kandydatów - wyjaśnia Sławomir Hinc. Od razu zaznacza jednak, że jest przeciwny.
- Nie po to miasto za publiczne pieniądze wybudowało szkołę, by przekazywać ją w ręce prywatnych podmiotów - mówi.
- Przecież nikt nie mówi tutaj o przejmowaniu placówki - odpowiada Mateusz Krajewski, wiceprezes fundacji Familijny Poznań. Przyznaje jednak, że FP chętnie poprowadziłby szkołę.
- Zadeklarowaliśmy tylko gotowość poprowadzenia szkoły na Strzeszynie, powołując się na nasze pozytywne doświadczenia ze szkołą na Fabianowie. Czuliśmy się zobowiązani, by poinformować o tym mieszkańców i przedstawić im nasz pomysł. Dlatego spotkaliśmy się z przedstawicielami Rady Osiedla. Nie sądziliśmy, że wokół tego rozgorzeje taka dyskusja.
Zdziwiona wrzawą jest także Arleta Matuszewska, przewodnicząca Rady Osiedla Strzeszyn: - Fundacja poprosiła nas o spotkanie, bo chciała zaprezentować swoją ofertę i to właściwie tyle - mówi. - Rozumiem niepokój mieszkańców o szkołę, do której mają chodzić ich dzieci. Myślę, że jest niepotrzebny, ale wiem, że jest podyktowany troską o publiczne pieniądze.
O najważniejszą rzecz rodzice mogą być spokojni. Szkoła weźmie udział w wiosennym naborze i rozpocznie działalność - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - 1 września.
- W tej chwili kończymy opracowywać założenia organizacyjne miejskiej placówki. Jak tylko będą gotowe, rodzice ze Strzeszyna Greckiego zostaną o tym poinformowani - zapewnia Sławomir Hinc.
Niezły kąsek?
Miasto jeszcze nie zdecydowało, kto poprowadzi szkołę na Strzeszynie i czy ogłosi konkurs na stanowisko dyrektora, a już pojawiły się pogłoski, kto miałby nią kierować. Jedna z nich głosiła, że dyrektorem ma być Karol Seifert (dyrektor VI LO) lub jego żona Halina (dyrektor Gimnazjum nr 67), a ich kandydatury miałaby forsować Rada Osiedla.
- To absolutna nieprawda. To nie leży w naszej gestii i kompetencjach - mówi Arleta Matuszewska z rady. Karol Seifert twierdzi, że ani on, ani jego żona nie mają takich planów, choć rozmowy o tym były prowadzone.
Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?