Św. Marcin w Poznaniu - Ziewający happening [ZDJĘCIA]

Św. Marcin w Poznaniu roi się od studentów, biznesmenów, rodzin z dziećmi, spieszących do swoich obowiązków.
Codziennie na niej mijają się te same, anonimowe osoby. Są wśród nich też mieszkańcy, którzy nie czują ze sobą wzajemnej więzi.

Zobacz też: Imieniny ulicy Św. Marcin w Poznaniu: Koncert Ani Rusowicz [ZDJĘCIA]

W piątek, dziś na Św. Marcinie pojawili się wolontariusze w piżamach, szlafmycach, koszulach nocnych i szlafrokach. Swoim ziewaniem zarażali poznaniaków, by zwrócili uwagę na siebie i na ulicę, po której się poruszają.

Poznańskie studentki teatrologii: Anna Paprzycka, Basia Walczak i Kaja Pisarczyk, w ramach zajęć "Społeczności lokalne” przygotowały projekt „Ziewaj aktywnie”, który został wcześniej zaprezentowany podczas konferencji w CK Zamek, a dziś wcielony w życie.

Celem happeningu było pobudzenie aktywności mieszkańców Poznania, skłonienie ich do próby poznania się nawzajem. Pomysł dziewczyn spodobał się komisji CK Zamek. – Nasza akcja sama w sobie nie miała siły rewitalizacyjnej. Było to jedynie „szturchnięcie” ludzi, by zwrócili uwagę na dalsze działania, które zamierza zrealizować CK Zamek – tłumaczy jedna z organizatorek, Anna Paprzycka.

Ziewający happening miał skłonić poznaniaków, by zastanowili się, dlaczego Św. Marcin jest uśpiony i czy przez swoją obojętność nie dołączają się do wspólnego „ziewania” – Wykorzystaliśmy silne medium, którym jest zakorzeniony w komórkach nerwowych odruch ziewania. Dzięki temu, kiedy ludzie spojrzeli na nas, „ziewających” ulegli i również ziewnęli – dodaje Anna Paprzycka.

Zobacz też: Imieniny ulicy Św. Marcin w Poznaniu - Klimatyczne podwórka [ZDJĘCIA]

Projekt studentek dotyka również szerszego problemu, odszukania swojej tożsamości społecznej. Dlatego w niedzielę, odbędzie się kolejna akcja „Przepis na ulicę”. Na środku Świętego Marcina zagości duży stół, a na nim świąteczne mazurki i inne przysmaki, którymi będą mogli się dzielić mieszkańcy ulicy, jak również wszyscy ci, dla których Święty Marcin to tylko „ulica przelotowa”.

Skomentuj: