Niedawno poznaniaków oburzało wcześniejsze wyłączanie latarni ulicznych, przez co we wczesnych godzinach porannych miasto tonęło w ciemnościach. Po protestach mieszkańców prezydent Poznania zdecydował, aby latarnie włączano "normalnie", a pół miliona oszczędności poszukać gdzie indziej – rezygnując z Betlejem Poznańskiego i Festiwalu Rzeźb Lodowych.
Obie imprezy nadawały miastu świątecznego nastroju. Okazało się jednak, że właśnie w czasie Bożego Narodzenia zabraknie nawet świątecznych lampek, które co roku rozwieszano na Starym Rynku, placu Wolności i wzdłuż kilku najważniejszych ulic w centrum.
- Świątecznych lampek nie będzie albo w ogóle, albo będą w bardzo ograniczonym zakresie – precyzuje w rozmowie z MM Poznań Tomasz Libich, specjalista ds. informacji publicznej Zarządu Dróg Miejskich. – Decyzja o tym została podjęta już dawno. Trudno nie oświetlać ulic latarniami, a oświetlać lampkami świątecznymi.
Jak wyjaśnia Libich, ZDM ma określony budżet, który w tym roku ma ograniczone zasoby i aby się w nim zmieścić, trzeba szukać oszczędności. A jakie kwoty uda się uzyskać, rezygnując ze świątecznych iluminacji?
- Sam montaż i demontaż to koszt około 150 tysięcy złotych – wyjaśnia Libich. – Do tego dochodzą oczywiście koszty energii elektrycznej, które trudno oszacować, bo stanowią tylko część całościowego oświetlania ulic.
Co roku świąteczne iluminacje oświetlały ulice Poznania od 6 grudnia do pierwszych dni lutego.
Jak oceniacie decyzję o zrezygnowaniu ze świecących ozdób, które dodawały miastu świątecznego klimatu? Czekamy na Wasze komentarze pod artykułem.
Przypominamy Wam, jak wyglądał przed rokiem Poznań oświetlony na święta - zobaczcie zdjęcia
**
**
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?