Czym są dziady, wiemy dziś głównie z dramatu Adama Mickiewicza. Co roku w Gieczu niedaleko Środy Wielkopolskiej można na żywo zobaczyć, jak wyglądało słowiańskie święto zmarłych z czasów przedchrześcijańskich.
8 listopada na inscenizację obrzędu do Giecza przyjechało około 50 osób. Ceremonię przeprowadził Sławomir Uta, założyciel „Słowiańskiego Mitu o Stworzeniu Świata” wraz z zespołem Percival Schuttenbach.
Obrzęd był podzielony na trzy części. W pierwszej pokazano pochówek niewiasty razem ze spaleniem jej ciała na stosie.
Drugą część stanowił właściwy obrzęd dziadów, gdzie czczono bogów pogańskich. Goście zostali umieszczeni w kręgu chroniącym przed demonami, a następnie złożono w ofierze kaszę, jajka i miód wszystkim zmarłym, bogom i żywiołom. Następnie otworzono krąg dla zmarłych, by usiedli i biesiadowali wspólnie z żywymi.
Trzecia część była jakby kontynuacją pierwszej – nad pobliską rzeką stworzono ogniowe wrota do Nawii, gdzie Sławomir Uta wcielił się w Welesa. Odegrano scenę, gdzie zakuty przez Peruna Weles nie może przedostać się na drugą stronę, nawołując, by żywi przyszli do niego.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?