Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szamotuły: Działkowcy zapowiadają walkę

Redakcja
Poseł Rutnicki spotkał się z użytkownikami działek
Poseł Rutnicki spotkał się z użytkownikami działek Magda Prętka
Poseł Runicki po raz kolejny spotkał się z działkowcami w sprawie planowanych zmian w funkcjonowaniu rodzinnych ogródków działkowych

Jeszcze zanim premier Donald Tusk wystosował list do działkowców wyrażający chęć współpracy z nimi nad nowym kształtem ustawy o rodzinnych ogródkach działkowych (biorąc pod uwagę projekt obywatelski PZD), poseł Platormy - Jakub Rutnicki nawiązał w Szamotułach rozmowy z lokalnymi użytkownikami działek.

Spotkanie, które odbyło się w auli Zespołu Szkół nr 3 należałoby określić mianem dyskusji przekupek na targowisku, gdyż o konstruktywnej rozmowie na temat problematycznych kwestii raczej nie było mowy. Wydawało się nawet, że ten sytuacyjny chaos doprowadzi do przerwania spotkania, które w pewnym momencie stało się po prostu bezsensowną kłótnią. Wywołaną zresztą w dużej mierze przez osoby przyjezdne – przedstawicieli PZD, użytkowników działek z ościennych gmin. Większość szamotulan przekonywała zaś, iż chce spokojnie wysłuchać posła pragnącego wyjaśnić szum informacyjny, który pojawił się wokół tematu rodzinnych ogródków działkowych.

– Nie wiem dlaczego mamy się kłócić skoro mamy jeden cel – przekonywał Rutnicki.

Kiedy w końcu mógł dojść do głosu, w telegraficznym skrócie przedstawił założenia projektu ustawy PO. Odwołując się do konieczności likwidacji PZD mówił o propozycji powołania w każdym ogrodzie stowarzyszenia lub kilku stowarzyszeń, które mogłyby – jeśli pojawiłaby się taka wola – stworzyć organizację ogólnopolską. W ten sposób – jak przekonywał – działkowcy mieliby dużo większy wpływ np. na wydatkowanie środków pochodzących z rocznych opłat za użytkowanie działek. Podawał, iż do centrali PZD rocznie wpływa około 6 mln zł z opłat działkowców. – A ile wraca z powrotem na ogrody? – pytał retorycznie.

Przybyłych na spotkanie argumenty Rutnickiego nie przekonywały. Twierdzili bowiem, że PZD jest sprawdzoną formą „nadzoru” nad ogrodami i związek w niczym im nie przeszkadza, wręcz przeciwnie – czują się dzięki niemu bezpieczni.

– To nieprawda, że PZD musi zostać zlikwidowany – mówił członek związku – Chcecie zburzyć system dobrze funkcjonujący przez lata (…) My chcemy zmieniać związek, wprowadzać zmiany względem wyroku (Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował część zapisów obowiązującej ustawy – przyp. red.), ale pozbawienie PZD praw do gruntów oznacza swobodę w ich dysponowaniu – dodał.

Wyrok Trybunału , to niesprawiedliwy wyrok – mówili działkowcy przekonując, że obecnie wielu posłów otwarcie mówi o tym, iż należy poprzeć projekt obywatelski ustawy (przygotowany przez PZD). Inni z przybyłych kwestionowali zaś sens powoływania stowarzyszeń.

– Przecież kiedy w danym ogrodzie powstanie więcej niż jedno stowarzyszenie, ludzie się nie dogadają, będzie bałagan – mówili działkowcy nie dopuszczając do myśli wyjaśnień posła przekonującego, iż dany ogród, w którym powstałoby kilka organizacji reprezentować będzie to stowarzyszenie, które zdobędzie większe poparcie. Równocześnie ze strony działaczy pojawiły się pytania o to, kto miały prowadzić stowarzyszenia, skoro młodych ludzi do pracy społecznej brakuje ze względu na znalezienie, czy też utrzymanie pracy zawodowej. Pytania te pozostały jednak bez odpowiedzi.

Podczas spotkania poruszono również kwestię opłat. Projekt PO zakłada bowiem utrzymanie obowiązującej stawki (ok. 30 zł na rok). Działkowcy mówią, że to nieprawda, gdyż zgodnie z proponowanymi przez Platformę rozwiązaniami będą musieli uiszczać 5–krotność stawki podatku rolnego obowiązującej w danej gminie względem powierzchni całego ogrodu, a nie jak do tej pory – tylko swojej działki. W przypadku gminy Szamotuły – jak przekonywali działacze – byłaby to kwota rzędu 60 – 76 zł rocznie. Poseł Rutnicki wyjaśniał początkowo, iż zapis ów jest błędnie interpretowany przez użytkowników działek. Później przyznał jednak, że należy go doprecyzować – tak, aby osoby korzystające z ogródków faktycznie dokonywały opłat tylko za obszar swojej działki. Zapis ten wydaje się niejasny również z innego względu. Zgodnie z obowiązującym prawem bowiem osoby posiadające działki IV i V klasy powinny zostać zwolnione z podatku. Jeden z obecnych na spotkaniu działkowców z Obornik przekonywał, iż jego działka posiada taki właśnie status, w związku z czym nie powinien on uiszczać żadnych opłat. Tej kwestii Rutnicki jednak również nie potrafił wyjaśnić. Tłumaczył za to, że podawane przez działkowców problemy, niejasności, czy pytania są bardzo cenne i na pewno zostaną uwzględnione podczas pracy w komisji zajmującej się tworzeniem projektu ustawy.

Dyskusje z użytkownikami ogrodów trwały jeszcze bardzo długo. Napięta atmosfera, mimo iż z pewnością nie sprzyjała konstruktywnej dyskusji, wydaje się uzasadniona. Działkowcy niepewni przyszłości rodzinnych ogródków działkowych, obawiali się najgorszego – wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu działek, które będą łamać ich dotychczasowe prawa i wprowadzą na dodatek chaos w działalności ogrodów. Na to działkowicze pozwolić zaś nie mogą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto