Poznańska Prokuratura Apelacyjna przejęła niedawno akta śledztwa dotyczącego wybryku gangsterów ze stycznia ubiegłego roku. Wówczas w Puławach, podając się za funkcjonariuszy warszawskiej Komendy Stołecznej Policji, zatrzymali mieszkańca miasta. Twierdzili, że jest podejrzanym o zabójstwo. Zabrali go z miejsca pracy i pojechali z nim do jego domu. Zakuli w kajdanki i pod pozorem przeszukania, okradli dom.
- Wśród skradzionych przedmiotów był między innymi sygnet z trzema brylantami, luksusowy zegarek marki Chopard, złote dukaty oraz gotówka. Łączną wartość mienia oszacowano na 140 tysięcy złotych - mówi prokurator Andrzej Laskowski z poznańskiej Prokuratury Apelacyjnej, która przejęła akta tej sprawy od prokuratury w Lublinie.
Po napadzie w Puławach, gang próbował popełnić przestępstwo "na swoich śmieciach", czyli na terenie województwa zachodniopomorskiego. Przestępcy pochodzą bowiem ze Szczecina. W maju 2009 roku pod Pyrzycami, przebrani za policjantów, chcieli zatrzymać ciężarówkę przewożącą papierosy. Wartość transportu - 120 tysięcy zł. Kierowca TiR-a zlekceważył jednak ich wezwania do zatrzymania się. W związku z tym czynem przestępcy usłyszeli zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Podejrzanymi są Tadeusz D. i Tadeusz O. oraz Zbigniew K.
Gangsterzy ostatecznie wpadli w ręce policji w Wielkopolsce. W październiku ubiegłego roku pod Dusznikami zostali zatrzymani do rutynowej kontroli drogowej. Policjanci nie zdążyli sprawdzić, co przewożą w swoim volkswagenie, bo zostali ostrzelani. Gangsterzy prawdopodobnie szykowali się akurat do kolejnego skoku. Byli ubrani w stroje przypominające ubrania noszone przez policyjnych antyterrorystów. W samochodzie mieli także kamizelki z napisem "policja" oraz broń.
Bandyci strzelili w kierunku jednego z policjantów, drugiego, który do nich strzelał, uderzyli kolbą w twarz. Potem zaczęli uciekać, ale wpadli dzięki szybko zorganizowanej blokadzie dróg. Wtedy też okazało się, że jeden z bandytów zginął podczas wcześniejszej strzelaniny. - Czekamy na wyniki badań dotyczących śladów prochu na odzieży i dłoniach zatrzymanych, bo chcemy ustalić, który z nich strzelał pod Szamotułami do policjanta. Dzięki tej wiedzy będziemy mogli postawić jednemu z przestępców zarzut usiłowania zabójstwa - mówi prokurator Laskowski.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?