Szczury w Poznaniu. Najwięcej jest ich w centrum. Będzie deratyzacja?

Otrzymaliśmy sygnał od Czytelniczki, która idąc z dzieckiem do przedszkola ulicą Muśnickiego, przynajmniej raz lub dwa razy w tygodniu widzi przebiegającego przez chodnik szczura. - W tym rejonie niestety nie da się uniknąć obecności tych zwierząt, choć podkreślam, w szkole ich nie spotkaliśmy – zapewnia dyrektor sąsiedniego liceum.

Czytaj też: Poznań: W których dzielnicach jest najwięcej szczurów? [ZOBACZ]

- Szczury pojawiają się przede wszystkim tam, gdzie są problemy ze starą, zaniedbaną kanalizacją i tam, gdzie ludzie stwarzają im nieświadomie dobre warunki do bytowania. W miejscach, gdzie jest czysto, sucho, jasno szczurów nie znajdziemy – usłyszeliśmy w Specjalistycznym Zakładzie Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji Antyinsekt. - Gdy spotkamy szczury, trzeba wyłożyć dobre trutki, kupione np. w sklepie ogrodniczym, albo po prostu zawiadomić firmę deratyzacyjną, która będzie wiedziała jak skutecznie wytępić nieproszonych gości. Trzeba jednocześnie zadbać w miarę możliwości, by nie stwarzać później szczurom warunków zachęcających do powrotu.

Czytaj też: Poznań: Szczury mogą wejść nawet na 10. piętro. Jak się przed nimi bronić?

Jak zapewnia poznański Urząd Miasta, deratyzacja zaplanowana jest od 29 kwietnia do 13 maja. Obejmie m.in. „obszary zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej oraz miejsca najbardziej narażone bytowaniem gryzoni, w tym: lokale gastronomiczne, obiekty handlowe branży spożywczej, targowiska i giełdy rolno-spożywcze, magazyny żywności, gospodarstwa rolne i hodowlane, zakłady przetwórstwa żywności, szpitale, hotele, internaty, domy akademickie i bursy, obiekty, w których prowadzone jest zbiorowe żywienie, wolnostojące komórki i pomieszczenia gospodarcze przynależne do zabudowy wielolokalowej, miejsca zbierania odpadów w zabudowie wielolokalowej, obiekty, w których prowadzona jest działalność w zakresie zbierania lub przetwarzania odpadów, schronisko dla zwierząt, czy ogród zoologiczny”.