Nieco ponad 80 minut potrzebowały siatkarki Grześków,
aby pokonać w Opatówku byłe liderki z Bydgoszczy.
Kaliszanki rozegrały wczoraj jeden z najlepszych meczów w sezonie. Z kolei zdaniem szkoleniowca Centrostalu, Piotra Makowskiego jego zespół zawiódł na całej linii. – Moje dziewczyny zagrały słabo w każdym elemencie. Nie radziły sobie z odbiorem, źle grały na siatce. Nie pozostaje nam nic innego jak zabrać się do treningów – stwierdził szkoleniowiec z Bydgoszczy.
Kluczem do wygrania pierwszego seta była bardzo dobra zagrywka i doskonała gra przy siatce. Grześki zepsuły bowiem zaledwie jeden serwis i zdobyły aż siedem punktów blokiem. Kapitalnymi atakami w tej części gry popisywały się też Anna Barańska i Straszimira Filipowa, która chyba wreszcie odnalazła swoje miejsce w zespole.
Druga partia bardzo długo była popisem kaliszanek, które świetnie grały w obronie i kończyły punktem niemal każdą akcję. Przy stanie 24: 15 coś się jednak załamało w grze mistrzyń Polski, co natychmiast wykorzystał Centrostal zdobywając 6 oczek z rzędu. Decydujący punkt uzyskała jednak Barańska, choć trener Makowski był przekonany, że piłka po jej ataku poszybowała w aut.
Trzecia odsłona była wyrównana tylko do stanu 17: 17. Wtedy, po dobrych akcjach Edyty Kucharskiej i Barańskiej, Grześki odskoczyły na 3 punkty i utrzymały tę przewagę do końca spotkania. Ostatni punkt w tym spotkaniu zdobyła, tym razem serwisem, Barańska.
Igor Prielożny, trener Grześków
Jestem zadowolony przede wszystkim z wyniku. W naszej grze widać jednak spore rezerwy. Proszę mi wierzyć, że dziewczyny jeszcze nie grają tak, jak na treningach. Cały czas ćwiczymy różne elementy taktyki i w następnych meczach na pewno postaramy się zaskoczyć nasze rywalki.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?