Tak się bawi re-zer-waaa! (+ foto MoDO)

Rezerwiści dawali się we znaki podróżnym od samego początku trasy. Byli pijani, głośni, wymiotowali, część z nich zachowywała się agresywnie. Opanowali cały skład - bez względu na rodzaj biletu siedzieli wszędzie, także w przedziałach pierwszej klasy.

- Jednak przyznaję, że rękoczynów na oczy nie widziałem - przyznaje jadący tym pociągiem nasz internauta quasiMoDO. - Za to często przez okna wyrzucali puste puszki po piwie i butelki.

Chociaż pociąg cały czas nadzorowany był przez żandarmerię wojskową, to nie na wiele się ta opieka zdała. Na stacji w Pile wysadzono jednego z najbardziej pijanych rezerwistów. Podobny los spotkał dwójkę kolejnych na dworcu w Poznaniu. Jak przyznają sokiści - “były to osoby wyjątkowo nietrzeźwe”.

Na wysiadających w Poznaniu około 250 młodych pijanych ludzi czekała żandarmeria wojskowa, sokiści i policjanci z psami. Część rezerwistów opuściła dworzec, jednak duża grupa zwolnionych do cywila żołnierzy czeka na dworcu na swoje pociągi.

- Dziś przez Poznań przejeżdżało wiele grup rezerwistów - powiedział MM Poznań Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. - Dlatego na dworcu jest więcej funkcjonariuszy, niż zwykle. Nie miały jadnak miejsce żadne zaczepki ani rozróby, generalnie jest spokojnie - ocenił. Żaden z żołnierzy nie został w Poznaniu zatrzymany.

W “pijanym” pociągu ze Słupska jedzie do Katowic jeszcze około 350-400 nietrzeźwych rezerwistów. Zachowują się tak, jakby pociąg i cały świat należał do nich. I ani żandarmi, ani tym bardziej obsługa pociągu nie jest w stanie tego zmienić.

Zdjęcia umieszczone w tym artykule przysłał internauta podróżujący "pijanym pociągiem". Wysłane zostały do serwisu za pomocą aplikacji w telefonie komórkowym umożliwiającej publikowanie artykułów za pomocą komórki (MoDO).

Przeczytaj relację z "pijanego pociągu"