Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tam, gdzie zaczęła się legenda Kolejorza (foto)

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Stadion na Dębcu, gdzie Lech rozgrywał swoje mecze przez blisko pół wieku jest dziś w ruinie. Aż trudno uwierzyć, że kiedyś mecze oglądało tu ponad 20 tysięcy kibiców.

Nie każdy wie, że stadion na Dębcu wcale nie był pierwszym miejscem, gdzie swoje mecze rozgrywał Kolejorz. Pierwszy mecz Towarzystwo Sportowe Liga Dębiec (bo tak wtedy nazywał się Lech) rozegrał 17 września 1922 r. na boisku przy dzisiejszej ul. Grzybowej. W tamtym czasie znajdowało się tu szczere pole, które klub wydzierżawił i zrobił na nim boisko.  

Mecze drużyny oglądali mieszkańcy całego Dębca, ale w połowie lat 30. umowa dzierżawy wygasała, a właściciel pola nie chciał jej przedłużać. Klub uratowało zrządzenie losu. W 1934 r. Poznań miał zorganizować III Ogólnopolskie Igrzyska Sportowe Kolejarzy. Z koleją klub był związany od 1930 r. i działacze przekonali zarząd kolei do sfinansowania budowy stadionu na tę imprezę, z którego klub mógłby w przyszłości korzystać.

Dotacja kolejowa okazała się niewystarczająca, ale sami kolejarze postanowili w czynie społecznym wspomóc budowę stadionu. Powstał w otoczeniu torów kolejowych przy dzisiejszej ul. 28 Czerwca 1956 r. Początkowo wokół murawy znajdowała się też czterotorowa bieżna (pamiątka po igrzyskach kolejarzy), którą w później latach zlikwidowano, aby zwiększyć pojemność. Po wojnie stadion zyskał zegar i tablicę z wynikami (jeszcze nie elektroniczną), a później nowoczesne kasy biletowe.

Obiekt był bardzo ładny i nowoczesny jak na tamte czasy – widzowie mieli świetną widoczność na boisko, ale z czasem pojemność była niewystarczająca. Po zlikwidowaniu bieżni, kibice siedzieli tuż przy liniach bocznych, co deprymowało wielu zawodników drużyn przyjezdnych. W dodatku boisko było dość małe, co było dodatkowym atutem przyzwyczajonych do tego lechitów. Przez to stadion na Dębcu uchodził za prawdziwą twierdzę, gdzie przegrywało wielu faworytów.

Na początku lat 70., gdy meczami Kolejorza żyło całe miasto, stadion mieszczący maksymalnie 25 tysięcy widzów był zdecydowanie za mały i piłkarze zaczęli rozgrywać ligowe mecze na stadionie im. 22 Lipca, choć zdarzało się, że, gdy drużynie nie szło, wracała na od zawsze szczęśliwy Dębiec.

Po zbudowaniu stadionu przy ul. Bułgarskiej w 1980 r. wydawało się, że obiekt na Dębcu odejdzie w zapomnienie. Dość niespodziewanie piłkarze Lecha powrócili tu w 1996 r. Po rozróbach chuligańskich stadion na Bułgarskiej zamknięto, więc piłkarze mecz ze Stomilem Olsztyn rozegrali na Dębcu. Na to spotkanie nie wpuszczono kibiców. Mecz obejrzeli tylko działacze, dziennikarze i nieliczni fani, którzy wdrapali się na dach jednej z hal w zakładach Cegielskiego.

Był to ostatni mecz Lecha na Dębcu. Przez jakiś czas trenowały tu grupy młodzieżowe, ale i one przeniosły się na Bułgarską. Od tamtej pory stadion niszczeje. Dziś trudno w ogóle rozpoznać, że kiedyś był tu stadion. Płytę i trybuny porosły krzaki i drzewa. Pozostały tylko betonowe fragmenty kiedyś utrzymujące ławki i budki po kasach. Kilka miesięcy temu PKP wystawiła teren na sprzedaż, ale chętnych na kupno na razie nie ma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto