[mp]Przypomnijmy, że chodzi o zwierzę, które w miniony wtorek najpierw poważnie poraniło słowackiego pracownika leśnego, a potem próbowało zaatakować konie po polskiej stronie. Grasowało w rejonie Łysej Polany i Rusinowej.
- Ten osobnik jest bardzo agresywny. To trzeba wyraźnie powiedzieć, on atakuje sam z siebie. Nie wiemy, jaka jest tego przyczyna - zaznacza Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN. Przyrodnicy podejrzewają, że być może niedźwiedź został postrzelony przez człowieka i dlatego teraz atakuje.
Na czas weekendu majowego przy wejściach na szlaki ustawiono dodatkowe tablice ostrzegające o zagrożeniu. Informują one turystom, by nie wybierali się na szlaki przed zmierzchem i po zmroku, a także by nie chodzili sami. - Zamykanie Tatr nie ma sensu. Niedźwiedź widziany jednego dnia w Morskim Oku, następnego może być już na Kalatówkach. Dlatego postawiliśmy na informację - zaznacza Szymon Ziobrowski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Mrożące krew w żyłach opowieści, którymi "szpikują się" nawzajem turyści na szlaku, wcale nie uspokajają.
- Słyszałem od właściciela mojego pensjonatu, że to ten sam niedźwiedź, który kilka lat temu zaatakował parę młodych ludzi biwakujących na Słowacji. Wtedy z dziewczyny zdjął skalp, a chłopak przeżył cudem - opowiada pan Józef Turza, turysta z Wrocławia.
U wejścia do Kościeliskiej co chwila któryś z turystów podchodzi do sprzedających bilety wstępu i pyta, czy może bezpiecznie iść, czy nie było sygnałów, że pojawił się tam "ten agresywny niedźwiedź". - Idę z dwójką małych dzieci i naprawdę boję się, bo przecież nie ucieknę jak nas zaatakuje takie bydlę - pani Beata Major z Torunia z niepokojem patrzy na szlak wiodący do doliny.
Dopiero gdy jeden z turystów mówi, że w tym tłumie, jaki jest w Kościeliskiej, jest raczej bezpieczna, rusza z dziećmi. Przez cały czas pracownicy TPN, straży Parku, policji i straży granicznej penetrują Tatry, zwłaszcza rejon Morskiego Oka, Łysej Polany, Zazadniej. Po niedźwiedziu nie ma jednak ani śladu.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?