Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr odda restauracji

Elżbieta PODOLSKA
Agencja Artystyczna Taurus Art Marka Bykowskiego wyprodukowała w ubiegłym roku dla Teatru Nowego ,,Samotny Zachód’’. Na zdjęciu B. Kałużna i W. Szczepaniak. Fot. B. Biegowski
Agencja Artystyczna Taurus Art Marka Bykowskiego wyprodukowała w ubiegłym roku dla Teatru Nowego ,,Samotny Zachód’’. Na zdjęciu B. Kałużna i W. Szczepaniak. Fot. B. Biegowski
Teatr Nowy musi zapłacić ponad 215 tys. złotych Markowi Bykowskiemu, który jeszcze do niedawna prowadził w podziemiach teatralnego budynku Cafe Zapadnia.

Teatr Nowy musi zapłacić ponad 215 tys. złotych Markowi Bykowskiemu, który jeszcze do niedawna prowadził w podziemiach
teatralnego budynku Cafe Zapadnia.

Marek Bykowski wypowiedział umowę najmu i od ubiegłego tygodnia Zapadnia przestała istnieć. Przetarg na prowadzenie w tym miejscu działalności gastronomicznej wygrali właściciele Zagrody Bamberskiej. Lokal powoli zaczyna działać, ale jeszcze bez koncesji na alkohol.
Teraz Teatr Nowy musi zwrócić mu sumę około 215 tys. złotych, czyli część sumy (z ponad 300 tysięcy), którą Marek Bykowski zainwestował w urządzenie lokalu. Reszta została mu już zwrócona w czynszu.

Bar czy restauracja

- Problemy zaczęły się latem, kiedy nagle okazało się, że mam zamknąć lokal, bo ekipy remontowe firmy POSBAU muszą przeprowadzić prace związane z usuwaniem usterek - opowiada Marek Bykowski. - Miało to trwać dwa tygodnie - trwało dwa miesiące. Zwróciłem się do dyrektora Janusza Wiśniewskiego z prośbą o rozmowę i ustalenie nowych zasad naszej współpracy. Okazało się, że niestety, inaczej widzimy te sprawy. Dyrektor Wiśniewski chciał mieć restaurację na wysokim poziomie, ale gdzie ceny miały być prawie barowe. Do tego nie chciał, by odbywały się tutaj imprezy zamknięte, a jeżeli już to np. goście weselni najpierw mieli udać się na spektakl teatralny, a dopiero potem na bankiet.

Panowie nie doszli do porozumienia. Jak twierdzi Bykowski, nawet nie podjęto z nim konkretnych rozmów. Nie ustosunkowano się do jego propozycji obniżenia czynszu i wydłużenia czasu odmieszkiwania, w związku z pracami remontowymi, które wyłączyły na dłuższy czas lokal z użytkowania. Marek Bykowski zdecydował się też wystartować do przetargu: - Oferowałem lepsze warunki, łącznie z tym, że chciałem dokonać rocznej przedpłaty czynszu. Najbardziej jednak boli mnie to, że nikt z teatru, mimo że dyrekcja mnie tak bardzo chwali, nie podjął ze mną konkretnych rozmów.

Serce dla teatru

- Bardzo żałujemy, że Marek Bykowski zrezygnował z prowadzenia lokalu - twierdzi Wiśniewski. - Staraliśmy się go zatrzymać. Prosiliśmy jedynie, żeby lokal zmienił nieco charakter. Nie chcemy jednak zatracić nic z tego, co było pomysłem i dziełem pana Bykowskiego, czyli nadal chcemy, by działał tu kabaret, by odbywały się tutaj przeróżne imprezy. Marek Bykowski to człowiek, który poświęcił dużo czasu, serca i pieniędzy temu teatrowi i mamy nadzieję, że zupełnie go nie opuści. Chciałbym utrzymać teatr w takim stanie, w jakim otrzymałem go w spadku po poprzednikach, czyli wspaniałym.

Nikt nie straci

Teraz teatr musi zapłacić sporą kwotę, której poprzedni
najemca nie zdołał ,,odmieszkać’’. Ta kwota to koszt realizacji dwóch premier: jednej na dużej scenie (to kwota ok. 120 tys.) i na małej (ok. 80 tys.).

- Mieliśmy to wkalkulowane w budżet teatru, więc nie wpłynie to na ilość premier w tym sezonie. Dzięki uprzejmości pana Bykowskiego i rozłożeniu nam tej kwoty na raty w dogodnych dla nas terminach, nie jest to żaden problem dla teatru. Premiery będziemy wystawiać nadal. Żadna przez to nie zostanie odwołana - ręczy dyrektor.
Jak twierdzi dyrektor Janusz Wiśniewski, chce wraz z nowymi restauratorami rozmawiać z aktorami, aby nadal działał tutaj kabaret, żeby na niewielkiej scenie odbywały się ciekawe imprezy, które przyciągną do teatru kolejnych widzów.

Marek
Bykowski
właściciel Agencji
Artystycznej Taurus

Dyrektor Wiśniewski nie chciał, by odbywały się tutaj imprezy zamknięte, a wiadomo, że żaden lokal nie przetrwa teraz bez bankietów, wesel, imienin, a my nie mieliśmy ich dużo i nigdy nie przeszkadzały funkcjonowaniu teatru.

Janusz
Wiśniewski
dyrektor Teatru Nowego

Prosiliśmy pana Bykowskiego jedynie, by lokal zmienił nieco charakter. Chcemy, żeby przychodziła do niego młodzież. Żeby mogła siedzieć u nas godzinami, wypijać tanią kawę, zjadać niedrogie posiłki i dyskutować.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto