Teatrzyk Mourinho

Jose Mourinho oskarża Leo Messiego o aktorstwo, a sędziego o pochopne pokazanie czerwonej kartki Asierowi del Horno. Nawet po meczu atmosfera ani na chwilę nie opadła.

Portugalski szkoleniowiec nie mógł przeboleć porażki 1:2 na Stamford Bridge w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Mourinho zarzucił sędziemu Terje Hauge, że pochopnie wyrzucił z boiska już w pierwszej połowie Asiera del Horno. Dostało się także Leo Messiemu, który był faulowany przez hiszpańskiego obrońcę.

Messi aktor

– Messi powinien zostać ukarany za aktorstwo. Barcelona to miasto, gdzie życie kulturalne jest bardzo rozbudowane. Jest mnóstwo świetnych teatrów, w których ten chłopak musiał się wiele nauczyć – ironizował Portugalczyk. – Czerwona kartka wyraźnie zmieniła obraz gry. Spowodowała, że nie mogliśmy grać pressingiem i podwajać skrzydeł.
A do kogo Mourinho nie miał pretensji? – Jestem dumny z moich graczy i niesamowitego dopingu kibiców. Proponuję jechać na rewanż do Barcelony z pozytywnym nastawieniem.
Nie wiadomo, czy Portugalczyk nie robi tylko dobrej miny do złej gry. Uzasadnione powody do radości miał za to trener Katalończyków, Frank Rijkaard.
– Stworzyliśmy sobie sytuacje i wygraliśmy pomimo tego, że gra nie układała się po naszej myśli. Murawa stadionu była fatalna, a rywale nie pozwolili rozwinąć nam skrzydeł. Nie graliśmy najlepiej jak potrafimy, ale w decydujących momentach pokazaliśmy dojrzałość – stwierdził holenderski szkoleniowiec.

Mądrzejsi niż rok temu

Rijkaard powstrzymał się od skomentowania decyzji sędziego, a także uwag Mourinho. – Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie. Nie muszę komentować zachowań moich kolegów trenerów. Sędzia podejmuje decyzję, a ja nig- dy nie rozmawiam o arbitrach. Mogę tylko powiedzieć, że Messi nie przesadził w swojej reakcji. To nie jest zawodnik, który ucieka się do teatralnych zagrań – dodał trener Barcy.
A co na to sam zainteresowany? – Byłem faulowany i sędzia miał prawo pokazać czerwoną kartkę. Wszyscy wiemy, że Mourinho lubi podgrzewać atmosferę. Najważniejsze, że udało nam się uzyskać dobry rezultat, który jest bardzo ważny w perspektywie rewanżowego spotkania. Jeżeli na Camp Nou zagramy tak jak w drugiej połowie, to wtedy będziemy w stanie wyeliminować Chelsea – stwierdził utalentowany Argentyńczyk.
Strzelec zwycięskiego gola na Stamford Bridge, Samuel Eto’o też już myśli o rewanżu na własnym boisku. – Spokojnie, to dopiero połowa drogi do ćwierćfinału, ale nie wyobrażam sobie, żeby po tak znakomitym meczu zabrakło nas w dalszej fazie Ligi Mistrzów. Mamy niezłą zaliczkę. Nie wypuścimy takiej szansy z rąk – już zapowiada kameruński snajper.