Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Temida (nie) pieści gangsterów

Barbara SADŁOWSKA
Po wczorajszym werdykcie Sądu Apelacyjnego powrót ,,Taty” jest możliwy... Fot. P. Jasiczek
Po wczorajszym werdykcie Sądu Apelacyjnego powrót ,,Taty” jest możliwy... Fot. P. Jasiczek
Od wczoraj wyrok skazujący Zbigniewa Bańkowskiego, ps. „Orzech”, jest prawomocny. Z tym, że zamiast 12 lat, przyjdzie mu odsiedzieć tylko siedem i pół roku..., bo jedynie kierował gangiem.

Od wczoraj wyrok skazujący Zbigniewa Bańkowskiego, ps. „Orzech”, jest prawomocny.
Z tym, że zamiast 12 lat, przyjdzie mu odsiedzieć tylko siedem i pół roku..., bo jedynie kierował gangiem.

W lutym ubr. poznański Sąd Okręgowy skazał „Orzecha” na 12 lat za kierowanie gangiem i pomoc dla zabójców „Malowanego”. Sąd uznał winnymi wówczas 25 oskarżonych. Najsurowej ukarał szefa grupy, Zbigniewa Bańskowskiego, ps. „Orzech” – 12 latami więzienia i 4-letnim odebraniem praw publicznych oraz jego zastępców. „Jamnika” (Jacka Ferdynusa) skazał na 10 lat; „Alwasa” (Przemysława Jeske) – na 8. Uniewinnił tylko jedną osobę – b. policjantkę, żonę „Alwasa”, oskarżoną o przekazywanie informacji przestępcom.
W procesie jednym z najważniejszych dowodów były zeznania 3 świadków koronnych. Sąd pierwszej instancji jednak uniewinniał oskarżonych, jeżeli koronni nie byli naocznymi świadkami opisywanego zdarzenia, a sprawę znali jedynie ze słyszenia. Dlatego „Orzech” nie został skazany za zlecenie zabójstwa, a jedynie za pomoc dla ekipy z Warszawy – polegającą na ugoszczeniu w swojej posiadłości. Z tego powodu sąd uniewinnił też policjantkę i wszystkich oskarżonych o handel narkotykami.

Skazany za gościnność

Wyrok Sądu Okręgowego nie spodobał się ani prokuratorowi, ani obrońcom. Apelacje złożyli niemal wszyscy. Dodatkowo obrona wnosiła, by sąd nie rozpoznawał apelacji prokuratury – według mecenasów złożonej po terminie.
Sąd Apelacyjny wprawdzie nie przychylił się do tego wniosku, ale argumenty prokuratora uznał za bezzasadne. Uwzględnił za to część racji obrony, co spowodowało generalnie złagodzenie wyroku. Najbardziej zyskał „Orzech”, pierwotnie oskarżony o zlecenie zabójstwa „Malowanego”.

– Skoro prokurator się z tego wycofał, pozostała kwestia: czy było to pomocnictwo, jak orzekł sąd pierwszej instancji. Czy pomocnictwo i podżeganie, jak twierdził prokurator. Czy może uniewinnienie, jak podnosiła obrona – wyliczał wczoraj sędzia Przemysław Grajzer, podczas uzasadnienia wyroku w Sądzie Apelacyjnym. – Oskarżony został skazany za to, że 21 lipca 1997 r. udzielił pomocy, bo przyjął określone osoby na terenie swojej posiadłości przed zabójstwem Isajewa. Można jednak zadać pytanie: a gdyby te osoby udały się w inne miejsce i tam czekały do siedemnastej?

Sąd Apelacyjny uniewinnił „Orzecha” od najcięższego zarzutu udzielenia pomocy zabójcom „Malowanego” i Roberta S., za co został skazany przez Sąd Okręgowy na dwa razy po 10 lat. Po odjęciu tych najsurowszych kar ostały się góra 5-letnie, za m.in. szefostwo zorganizowanej grupy przestępczej. Dodatkowo szef gangu oraz inni oskarżeni skorzystali na przyjęciu łagodniejszej kwalifikacji ze starego kodeksu karnego, dotyczącej kierowania i przynależności do uzbrojonego gangu.
Ostatecznie wczoraj uprawomocniła się „Orzechowi” kara 7 lat i 6 miesięcy więzienia.

Jutrzenka wolności?

Ponieważ w tym miesiącu „Orzechowi” mija siedem lat od zatrzymania, dziś złoży wniosek o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Odsiedział bowiem niemal całą karę i jemu „zaświta wolności jutrzenka”. Obciążona jedynie koniecznością uiszczenia przeszło 20 tys. zł sądowych kosztów za obie instancje.

Według prokuratora

51-letni Zbigniew Bańkowski, ps. „Orzech”, został zatrzymany w marcu 1998 r. Prokurator Karol Frankowski oskarżył go o zlecenie zabójstwa rosyjskiego gangstera Andrieja Isajewa, ps. „Malowany”. 21 lipca 1997 r. został on zastrzelony przez „żołnierzy” z Warszawy. Rosyjski mafioso przyjechał do Poznania na zaproszenie ,,Orzecha’’. Obu panów wcześniej zbliżyła miłość do gołębi. Jednak ,,Malowany’’ naraził się poznaniakowi: postrzelił człowieka ,,Orzecha’’ i przywłaszczył sobie BMW. Zginął w biały dzień, na ul. Poznańskiej, niedaleko Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Egzekutorzy zastrzelili też towarzyszącego mu Roberta S. Prokuratura ustaliła, że przed zabójstwem warszawiacy przebywali na terenie posiadłości ,,Orzecha’’ w poznańskich Naramowicach.
Zazwyczaj grupa trudniła się kradzieżami tirów ,,na układ’’. Przestępcy umawiali się z kierowcą, który za określoną kwotę (20 tys. zł do 20 tys. marek) przekazywał im samochód z ładunkiem. Potem zgłaszał policji kradzież bądź napad, a ludzie ,,Orzecha’’ sprzedawali towar oraz przemalowaną ciężarówkę z przebitymi numerami.
Prokurator twierdził, że grupę założył ,,Orzech’’, zwany również ,,Tatą’’. Bezpośrednio nie uczestniczył w akcjach, podobnie jak jego zastępcy. Po aresztowaniu ,,Orzecha’’ i ,,Alwasa’’, rolę szefa przejął ,,Jamnik’’. W akcie oskarżenia, oprócz poznaniaków, znaleźli się w nim przestępcy z łódzkiej ,,ośmiornicy’’ (napad na konwój ,,Jumbo’’) i warszawiacy (zastrzelenie ,,Malowanego’’). Goście ze stolicy zostali jednak wyłączeni z poznańskiego procesu. Kilku z nich zginęło wkrótce potem, podczas strzelaniny w warszawskim lokalu.

Batoniki na dokładkę

,,Western’’ znalazł się w procesie ,,Orzecha’’ przez kierowcę, który – zamiast swoim – przekazał mu tira pełnego batoników ,,Lion’’ za 35 tys. zł. ,,Alwas’’ ukarał kierowcę za niejolalność grzywną w wysokości tysiąca dolarów. Natomiast ,,Western’’ dostał za to 2,5 roku. Wczoraj Sąd Apelacyjny uchylił tę część wyroku – ,,Westerna’’ czeka kolejny proces za batoniki. Rok temu poznański Sąd Apelacyjny dołożył mu 2,5 roku, podnosząc wysokość prawomocnej kary do 11 lat. Został wtedy skazany jako poznański zwierzchnik grupy Konrada D., ps. ,,Kundziu’’, działającej w Gnieźnie. 13 listopada 2000 r. bandyci spalili dyskotekę ,,Hollywood’’, której właściciele nie chcieli płacić haraczu. Straty wyniosły ponad 317 tys. zł. ,,Western’’ został skazany również za to, że nasłał oprawców na opornego właściciela agencji towarzyskiej. W lipcu 2000 r. oblali Mariusza P. kwasem azotowym – mężczyzna stracił wzrok.

Gang prowincjonalny

W latach 1999 i 2000, liczący 25 tys. mieszkańców Wągrowiec, dotknęła plaga włamań do sklepów i kradzieży samochodów. Niejako finalnym ,,osiagnięciem’’ grupy był napad na bank spółdzielczy w Rogoźnie. Grupa przestępców działała prawie jawnie. W Wągrowcu było powszechnie wiadome, że kierują nią ,,Pioch’’ i ,,Kolejarz’’. We wrześniu ubr. poznański Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok skazujący 25 osób z tej grupy. ,,Kolejarza’’ – na 13 lat, a ,,Piocha’’ – na 6 lat i 4 miesiące. Współpracujący z gangiem policjant, ps. ,,Bażant’’, dostał 4 lata. Grupę udało się rozbić dzięki zeznaniom jednego świadka koronnego.

W krótkich spodenkach

Grupa młodych ludzi – urodzonych w połowie lat 70., dopiero zaczynała podporządkowywać sobie osiedla na poznańskim Piątkowie. Zamierzali żyć z haraczy wymuszanych od właścicieli lokali oraz handlu narkotykami. W czerwcu 2001 r. szef grupy Arkadiusz Sz. został skazany na 10 lat. Jego kolega, zwany ,,Maryną’’ – na 9 lat.

Bracia Sybilscy

Na przełomie 1997/98 roku bracia Sybilscy stworzyli w Poznaniu zorganizowaną grupę przestępczą. Szczególnie drastyczne i brutalne były uprowadzenia – sterroryzowane bronią ofiary przewożono z zawiązanymi oczami do chłodni. Tam przetrzymywano je w pomieszczeniach bez okien, przykute kajdankami do rur, bez jedzenia i picia – nawet po kilka dni. Pobyt w chłodni miał zmusić ofiary do przekazania pieniędzy lub samochodu. W listopadzie 2001 r. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok skazujący
Roberta Sybilskiego na 12 lat, a jego brata Dawida – na 8 lat. Pozostali członkowie grupy dostali od 5 do 10 lat.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto