Czy siatkarki Nafty Gaz Piła są w stanie pokonać słynną Urałoczkę Jekaterinburg
i awansować do turnieju finałowego Ligi Mistrzyń?
Część odpowiedzi na to pytanie poznamy już dzisiaj wieczorem, po pierwszym spotkaniu tych drużyn w Pile (godz. 18.00).
Urałoczka pełna gwiazd
Oba zespoły spotkały się w poprzednim sezonie. Wówczas dwukrotnie lepsze były Rosjanki, w Pile wygrały 3:0, a w Moskwie - 3:1. Później jednak, w ćwierćfinale przegrały z hiszpańską Teneryfą. - Do dzisiaj dla wielu jest to zagadką, dlaczego Urałoczka wtedy odpadła - mówi trener Nafty, Jerzy Matlak. - Nikołaj Karpol to nie tylko trener, to także instytucja. Ma swoje priorytety, m.in. mistrzostwa świata, czy igrzyska olimpijskie. Dysponuje grupą około trzydziestu, znakomicie wyszkolonych siatkarek, które za jego zgodą grają w różnych klubach. Jewgienia Artamonowa, jedna z najlepszych siatkarek świata, która grała z nami w ubiegłym roku, występuje teraz w Japonii, a Olga Potaszowa i Liubow Sokołowa we Włoszech.
I bez nich jednak w ekipie Urałoczki aż roi się od gwiazd. W zespole, który od poniedziałku jest już w Pile, są bowiem brązowe medalistki mistrzostw świata: Anastazja Bielikowa, Olga Czukanowa, Jekatierina Gamowa, Natalia Safronowa, Jelizawieta Tiszczenko i Jelena Płotnikowa. W ekipie jest również utalentowana 16-letnia, mierzącą 190 cm Aleksandra Pasynkowa.
Klub z Jekaterinburga to zresztą... reprezentacja Rosji. Trudno więc nawet wymienić wszystkie sukcesy tego zespoły. Wystarczy tylko przypomnieć, że Urałoczka ośmiokrotnie zdobywała klubowy Puchar Europy oraz wielokrotnie startowała w Final Four Ligi Mistrzów. Tytuł mistrza kraju
zdobywa natomiast nieprzerwanie od 1991 r.
Car z Uralu
Na arenie międzynarodowej Urałoczka znana jest jednak nie tylko z powodu sportowych sukcesów, ale również ze względu na osobę jej trenera Nikołaja Karpola, który również prowadzi reprezentację Rosji. Na Uralu stworzył on bowiem prawdziwe siatkarskie imperium i nie bez powodu nazywany jest jego carem.
Czy więc Nafta ma jakiekolwiek szanse, aby zatrzymać potęgę z Jekaterinburga? - Dziennikarze pytają mnie czy jesteśmy w stanie powtórzyć ubiegłoroczny wynik Hiszpanek - mówi Matlak. - Trudno mi jednak na to pytanie odpowiedzieć. Obecny skład Nafty jest nieco skromniejszy w porówaniu z poprzednimi sezonami. Odeszły Beata Strządała czy Tatiana Bunak, które reprezentowały europejski poziom. Niedawno powróciła, po urodzeniu dziecka Irina Beżenar, która dopiero dochodzi do dawnej formy. Dużym wzmocnieniem byłaby Joanna Mirek, która grała we Włoszech, ale ona może grać tylko w lidze, bo do Ligi Mistrzyń nie mogła być zgłoszona.
Brak Mirek nie jest jedynym zmartwieniem trenera Matlaka. W Nafcie nie wystąpi również Rosjanka Olga Ozowa, zawieszona za stosowanie dopingu, wykrytego po meczu ligowym w Bielsku. Może jednak i bez nich uda się powalczyć z tak renomowanym przeciwnikiem. Trzeba w to mocno wierzyć, podobnie jak i w to, że w sporcie wszystko jest możliwe i dopóki piłka w grze...
Jerzy Matlak
trener Nafty
Urałoczka dla moich zawodniczek, zwłaszcza tych zza wschodniej granicy, to symbol światowej potęgi. Świadomi ich siły nie możemy jednak przystąpić do meczu z kompleksami.
echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?