Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To będzie ślub, jakiego Poznań nie widział!

Redakcja
Ewelina i Patryk w niedzielę wezmą prawdziwy ślub, ale na ludowo ...
Ewelina i Patryk w niedzielę wezmą prawdziwy ślub, ale na ludowo ... Radek Rakowski
Ewelina i Patryk w niedzielę wezmą prawdziwy ślub, ale na ludowo – po węgiersku. Na zabawie będzie mógł się bawić każdy chętny!

On – Patryk Nowacki, poznaniak z Komandorii. Ona – Ewelina Graczyk - studentka ze Środy Wielkopolskiej. Zdecydowali się na ślub, jakiego jeszcze w Poznaniu nie było – według obrządku węgierskiego. Ich „Węgierskie wesele” będzie główną atrakcją V Europejskiego Festiwalu Sztuki Ludowej.

W niedzielę, o godz. 17.30, przed gmachem Centrum Konferencyjno-Wykładowego Politechniki Poznańskiej, przy ul. Piotrowo 2, na scenie rozpocznie się obrzęd weselny. Sam ślub młoda para weźmie w kościele św. Rocha, a po nim wróci na kampus Piotrowo. Dla gości i obserwatorów wesela przewidywane są atrakcje muzyczne i zabawa do rana przy mieszance rytmów współczesnych i folkowych. Gwiazdami wieczoru będą Apolonia Nowak & Swoją Droga Trio, Kapela Brodów oraz Vidlunia. Na terenie festiwalu zaprezentują się rękodzielnicy z całej Polski. Zaplanowano także galę mody regionalnej i konkursy z nagrodami. Sprawdź dokładny, godzinowy program imprezy na kampusie Piotrowo.

Przed  ślubem udało się nam porozmawiać z niedzielną młodą parą. Przeczytajcie, co skłoniło ich do wzięcia ślubu w taki sposób.

Radek Rakowski: Czy jesteście w jakiś sposób związani z folklorem, że zdecydowaliście się na wzięcie ślubu w taki sposób? Tańczycie? Śpiewacie?

Patryk Nowacki: Nie.
Ewelina Graczyk: Zawsze miałam takie parcie do śpiewania i tańczenia i lubiłam oglądać ludowe zespoły, jak śpiewają i tańczą. Śpiewałam w chórze w Środzie Wielkopolskiej – Ama La Musica.

Skąd w takim razie pomysł na wesele w obrządku węgierskim i to na festiwalu folklorystycznym?

PN:
Szukaliśmy czegoś, co będzie inne. Zastanawialiśmy się już nad wzięciem ślubu tradycyjnego, ale dowiedzieliśmy się, że jest taka impreza i bardzo się nam to spodobało. Zechcieliśmy pokazać ludziom, że można to zrobić inaczej niż wszyscy i mieć w tego fajne przeżycia i pamiątkę na całe życie.

A jak rodziny przyjęły Waszą decyzję. To był szok?

EG: Było zdziwienie. 
PN: Ale większym szokiem było to, że bierzemy ślub, niż to że w taki sposób. Do ostatniej chwili trzymaliśmy to w tajemnicy. A jak się już ujawniliśmy, to był szok połączony – że w taki sposób bierzemy ślub i że bierzemy ślub. Ten szok się skumulował i nie wiadomo, co było bardziej szokujące.

Czy już wiecie, jak ten Wasz ślub będzie wyglądał?
PN: Dopiero się spotkamy z Węgrami i będziemy omawiać to wszystko. Wiemy tylko, że ubiory są takie, że jeśli będzie gorąco – to będziemy mieli problem.
EG: Najpierw wszystko odbędzie się na scenie, później pochód do kościoła. Tam dostaniemy prawdziwy ślub. A po powrocie, na scenie nastąpi tradycyjne przywitani przez zespoły, które potem będą występować. Później już będziemy w gronie własnych gości.

Przyjęcie weselne będzie dla Waszych gości, ale obok toczyć się będzie festyn i jarmark.

PN: Będziemy mieli ładny widoczek z parteru centrum na scenę główną.

Jak dużo gości będziecie mieli na swoim weselu?

PN: Będzie ich 50 osób. To nie jest dla nas małe wesele. Pochodzimy z rodzin, które są dość liczne, a sami jesteśmy najmłodszymi z rodzeństwa. Na przykład moje siostry są ode mnie starsze o 20 i 21 lat, mam siostrzeńców starszych od siebie, więc bliskie rodziny są dość liczne. Dlatego mniej osób na weselu nie mogło być. Ktoś później mógłby mieć żal, że go nie zaprosiliśmy.

A czy goście będą mieli jakieś węgierskie akcenty? Chociażby w drodze do kościoła?

EG: Chyba nie. Ubrani będą tradycyjnie.
PN: Niektórzy dzwonili do nas i pytali się, gdzie można wypożyczyć takie stroje, czy muszą być tak ubrani. Odpowiadałem, żeby się nie bali, że mogą się ubrać normalnie. Nie każdemu to się podoba. Niektórzy lubią popatrzeć, jak ktoś coś takiego robi, ale niekoniecznie sami chcą się przebierać w stroje ludowe. I ja to rozumiem.

Zamiast białej sukni z welonem będziesz ubrana w węgierski strój ludowy. Nie żal Ci trochę tego?

EG:
Po tej całej imprezie na scenie w trakcie naszego wesela przebiorę się we własną białą sukienkę.
PN: Trochę się po prostu boimy, żeby czegoś, broń Boże, nie zniszczyć, ani nie zaplamić… Te stroje są kosztowne.

Czy oprócz gości weselnych spodziewacie się znajomych – bliższych i dalszych, którzy też przyjdą się tu bawić – na festynie i jarmarku?

PN: Pewnie ludzie przyjdą tutaj – koledzy i koleżanki. Zechcą się pobawić. Niektórzy z rodziny są bardzo kontaktowi, więc prawdopodobnie wyjdą i zaczną tańczyć pod sceną. Nie będziemy przecież bronić im się bawić.

Możemy liczyć, że i Wy w trakcie wesela wyjdziecie pobawić się razem z nimi?

PN: Zobaczymy, jak pogoda dopisze. Jeśli będzie ładna pogoda, to czemu nie? Zawsze warto wyjść i pobawić się na świeżym powietrzu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto