MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To były derby!

Tomasz SIKORSKI
Siatkarkom Dantera udał się rewanż za porażkę w pierwszej rundzie w Kaliszu. Po dramatycznym spotkaniu, w wypełnionej po brzegi hali, poznanianki pokonały Winiary i zostały liderkami ekstraklasy.

Siatkarkom Dantera udał się rewanż za porażkę w pierwszej rundzie w Kaliszu.
Po dramatycznym spotkaniu, w wypełnionej po brzegi hali, poznanianki pokonały Winiary
i zostały liderkami ekstraklasy.

Sobotnie derby Wielkopolski zgromadziły w hali przy ulicy Chwiałkowskiego nadkomplet widzów. W Poznaniu zjawiała się także spora grupa kibiców z Kalisza, która wraz z fan klubem Dantera stworzyła niesamowitą, gorącą atmosferę, jakiej na meczu siatkówki w stolicy Wielkopolski jeszcze nie było.

Atomowe zagrywki Kucharskiej

Obie drużyny od początku spotkania zaczęły bombardować rywalki bardzo mocnymi zagrywkami. Początkowo lepiej w tym elemencie radziły sobie kaliszanki, które po serii znakomitych serwisów Edyty Kucharskiej objęły prowadzenie 4:0 i trener Jacek Skrok - zanim jeszcze mecz rozpoczął się na dobre - musiał prosić o przerwę. Niewiele to jednak zmieniło, bowiem poznanianki w całym pierwszym secie nie bardzo mogły znaleźć receptę na szybko i pomysłowo grające kaliszanki. W zespole Winiar w tym okresie nie do zatrzymania była zwłaszcza Katarzyna Sielicka, której ataki zazwyczaj kończyły się zdobyciem punktów.
Wyraźnie zdeprymowane takim obrotem sprawy poznanianki miały natomiast kłopoty z grą na siatce. Dopiero przy stanie 17:19 Olga Owczynnikowa popisała się skutecznym blokiem, co pozwoliło kibicom mieć jeszcze nadzieję na odrobienie strat w końcówce. Tak się jednak nie stało, bo kaliszanki do końca konsekwentnie realizowały założenia taktyczne byłego szkoleniowca Dantera - Czesława Tobolskiego.

Druga partia rozpoczęła się od udanego bloku Beaty Strządały, ale po serii błędów poznanianek w obronie, Winiary objęły prowadzenie 6:2. Siatkarki beniaminka ekstraklasy z czasem jednak zaczęły grać na swoim normalnym poziomie i systematycznie odrabiały straty, by później całkowicie przejąć inicjatywę na parkiecie. Danterki wyraźnie poprawiły grę blokiem i coraz częściej ataki Kamilii Frątczak czy też Sielickiej nie przynosiły punktów. W efekcie po udanej akcji Katarzyny Zubel poznanianki doprowadziły do remisu w meczu.

Nigdy się nie poddają

Początek trzeciej - zdecydowanie najbardziej dramatycznej partii - również należał do miejscowych, które prowadziły 9:6. Wtedy jednak w polu zagrywki pojawiła się Kucharska i ...doprowadziła do stanu 9:14. To kompletnie wybiło z rytmu poznanianki, które słabiej grając w obronie przegrywały już 14:21. W tym momencie chyba tylko najwierniejsi kibice Dantera wierzyli jeszcze, że ich ulubienice będą w stanie rozstrzygnąć tę partię na swoją korzyść. Już jednak w poprzednich spotkaniach podopieczne trenera Skroka udowodniły, że nawet w tak beznadziejnych sytuacjach nie załamują rąk. Podobnie było w sobotę.
Poznanianki wysoko ustawiły blok i raz za razem, po precyzyjnych stacjonarnych zagrywkach Małgorzaty Niemczyk-Wolskiej, zdobywały punkty, doprowadzając w końcu do remisu 22:22. Później kaliszanki miały jeszcze setbola przy stanie 24:23, ale po ataku Zubel z obiegnięcia, ponownie był remis. Po chwili role się odwróciły, setbola miały poznanianki i po kapitalnym pojedynczym bloku Strządały na Annie Woźniakowskiej od razu go wykorzystały.
Porażka w wygranym praktycznie secie nie zdeprymowała zawodniczek Winiar, które w następnej odsłonie objęły prowadzenie 5:1. Kaliszanki ,,dobiła’’ jednak Karolina Ciaszkiewicz, która zaserwowała trzy asy i pozostała w polu zagrywki do stanu 10:5. Od tego momentu na parkiecie dominował już tylko jeden zespół, choć trener Tobolski próbował jeszcze ratować sytuację częstymi zmianami oraz prosząc o przerwy.

Nic to jednak nie dało, bo poznanianki grały jak w transie i po bloku Niemczyk-Wolskiej po raz kolejny w tym sezonie mogły zademonstrować swój taniec radości. Tym razem był on wyjątkowo radosny, bowiem nie dość, że Danter zrewanżował się kaliszankom za wcześniejszą porażkę, to jeszcze - po przegranej Stali Bielsko w Mielcu - odzyskał fotel lider.

Jacek Skrok
trener Dantera

Początkowo Winiary zaskoczyły nas bardzo mocną zagrywką. Było to zwłaszcza widoczne w pierwszym secie. W trzeciej partii natomiast udało nam się wyjść z dużej opresji i to moim zdaniem zadecydowało o końcowym wyniku i naszym zwycięstwie.

Małgorzata Niemczyk
-Wolska
kapitan
Dantera

Na początku w naszej grze było za dużo nerwowości. Może za bardzo chciałyśmy wygrać. Ale też za wszelką cenę chciałyśmy udowodnić panu Tobolskiemu, że popełnił błąd odchodząc z Poznania.

Czesław Tobolski
trener
Winiar

Kibice mogli obejrzeć ciekawe widowisko, w którym z obu stron nie brakowało walki. Dantera znam znakomicie, ale tylko w pierwszym i trzecim secie zespół w pełni realizował założenia taktyczne. Później nasza gra była już zbyt czytelna. O zwycięstwie Dantera zadecydowało chyba większe doświadczenie.

Marta
Pluta
kapitan Winiar

Wiedziałyśmy, że kluczem do zwycięstwa może być bardzo mocna zagrywka, i póki w tym elemencie byłyśmy lepsze od rywalek, Danter miał kłopoty. Tak było w pierwszym i trzecim secie. Prawdę mówiąc nie potrafię wytłumaczyć jak mogłyśmy roztrwonić przewagę w trzeciej partii.

Danter AZS AWF Poznań - Winiary Kalisz 3:1

(20:25, 25:19, 26:24, 25:18)

Danter: Owczynnikowa, Skowrońska, Koczorowska, Ciaszkiewicz, Strządała, Niemczyk-Wolska oraz Styskal (libero), Zubel, Walczak, Chojnacka.

Winiary: Pluta, Kucharska, Woźniakowska, Gołubencova, Sielicka, Frątczak oraz Kuehn (libero), Siemiątkowska, Benedikova, Skubanova.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto