Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie była szajka!

Redakcja
Sześciu z zatrzymanych przez policję strażników miejskich dostało wypowiedzenia z pracy. Jeden jest na zwolnieniu lekarskim, a kolejny - od kilku miesięcy nie pracuje w straży.

Strażnicy zostali zwolnieni z pracy na podstawie przepisu mówiącego o utracie zaufania pracodawcy do pracownika. Dlaczego nie dyscyplinarnie? Jak przyznaje Przemysław Piwecki, funkcjonariusze są na razie tylko podejrzanymi, a to niezbyt mocna podstawa do "dyscyplinarki".

- Zatrzymani przez policję strażnicy, wbrew niektórym doniesieniom medialnym nie tworzyli szajki - tłumaczy Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej.
Szajka to grupa przestępcza, a każdy z zatrzymanych strażników działał na własną rękę, bez porozumienia z innymi.

Przemysław Piwecki dementuje także inne podawane wcześniej przez media informacje. Okazuje się, że znalezione w garażu jednego ze strażników blokady na koła samochodowe nie były prywatnymi blokadami strażnika, a własnością straży. Nieprawdą jest także, że strażnicy anulowali wystawiane mandaty karne, ponieważ nie ma takiej możliwości. Podejrzewani są o branie łapówek za ich niewystawienie.

Sprawą nieuczciwych strażników zajmie się dziś komisja bezpieczeństwa rady miasta.

Przeczytaj, co pisaliśmy o zatrzymaniu strażników miejskich

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto