Chociaż wciąż niewiele więcej wiemy na temat choroby COVID-19, oczywistym było od samego początku, że na zakażenie koronawirusem najbardziej narażone są organizmy słabsze – osoby starsze, przewlekle chore. To o nich zarówno państwo, jak i społeczeństwo musiało zadbać najbardziej i w pierwszej kolejności.
Brak wyjazdów i zakupy dla seniora
Już na początku wybuchu pandemii rządzący i medycy apelowali, by osoby starsze, które nie muszą się przemieszczać, wychodzić z domu, nie robiły tego bez wyraźnej konieczności. Apelowali, by odwołać zaplanowane wizyty do lekarzy, wyjazdy do sanatoriów. Te zresztą, podobnie jak uzdrowiska, 22 marca, decyzją Narodowego Funduszu Zdrowia zostały zamknięte i zaprzestały udzielania świadczeń w trybie natychmiastowym.
Sprawdź też:
Zalecano też, by osoby starsze ograniczyły do minimum kontakt z wnukami czy dziećmi. Tuż przed Wielkanocą rząd zadecydował wprowadzić godzinę dla seniora. Między godz, 10 a 12 osoby starsze mogły ze spokojem zrobić zakupy we wszystkich sklepach.
Co więcej, miasto Poznań wraz z Caritas Polska zorganizowało pomoc dla seniorów inicjując akcję „Zakupy dla seniora”. Wolontariusze na podstawie krótkiej rozmowy telefonicznej przygotowywali listę potrzebnych artykułów, realizowali także recepty na leki i dostarczali wszystko pod wskazany adres.
- Akcja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. A z pomocy naszych wolontariuszy skorzystało kilkaset poznaniaków powyżej 60 roku życia
– mówi ks. Łukasz Łukasik z Caritasu.
„Zakupy dla seniora” były realizowane od marca do końca czerwca.
Tragiczna sytuacja w DPS-ach
Rosnąca liczba zakażonych z tygodnia na tydzień nie pozostawała złudzeń, że koronawirus zapuka do domów pomocy społecznej. Tak się niestety stało. Tylko w jednym tygodniu doszło do kilkudziesięciu zakażeń w jednym z DPS-ów w Kaliszu, gdzie zdecydowano, by wszystkich ewakuować do szpitala zakaźnego w Poznania. Sytuacja wyglądała równie źle w DPS w wielkopolskich Psarach, a także w zakładach opiekuńczo-leczniczych w Krotoszynie czy Pleszewie. Zakażeni byli nie tylko pensjonariusze, ale także ich opiekunowie. Przez falę zachorowań w całodobowych placówkach opiekuńczych wojewoda wielkopolski zdecydował się utworzyć na południu regionu drugi szpital zakaźny w Wolicy pod Kaliszem.
Sytuacja wyglądała lepiej w samym Poznaniu, gdzie decyzją magistratu już na początku marca zamknięto domy pomocy społecznej. Pensjonariusze nie mogli opuszczać budynku, a do placówki osoby postronne miały zakaz wejścia. Dziś i tu wraca normalność.
- Prezydent Poznania wspólnie z dyrektorami DPS podejmuje działania mające na celu ustalenie i wdrożenie procedur umożliwiających organizację odwiedzin mieszkańców przy bezwzględnym przestrzeganiu reżimu sanitarnego, a także opuszczenie terenu placówki w ciągu dnia, jak i na urlop
– mówi Magdalena Pietrusik-Adamska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.
Sprawdź też:
Życie wraca do normalności
Chociaż pandemia nie minęła, życie wielu osób starszych powoli wraca do normalności. Od 4 maja zniesiono godziny dla seniorów, 30 czerwca zakończono poznańską akcję „Zakupy dla seniora”. Od 15 czerwca sanatoria ponownie przyjmują pacjentów, którzy uzyskali negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Medycy jednak wciąż apelują, by zachować ostrożność - koronawirus może zaatakować ze zdwojoną siłą. Nadal obowiązuje także nakaz zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych.
- Jeżeli to możliwe, należy ograniczyć przebywanie w miejscach publicznych i poprosić bliskich o pomoc w codziennych czynnościach, zakupy, zaopatrzenie w leki, załatwianie spraw urzędowych i pocztowych – apeluje Ministerstwo Zdrowia.
Sprawdź też:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
