Na pomysł stworzenia toru, na którym każdy miłośnik ekstremalnej jazdy na rowerze mógłby się wyszaleć, wpadli członkowie stowarzyszenia GrandaPropaganda. Tor został otwarty w 2008 r.
- Walka z urzędnikami trwała 4 lata, a właściwe prace przy budowie jedynie 1,5 tygodnia – opowiadał w czasie otwarcia Jacek Kowalski z GrandyPropagandy.
Tuż po otwarciu rowerzyści oceniali tor jako jeden z najlepszych w kraju. Tymczasem teraz istnieje realne zagrożenie, że już wkrótce przestanie on istnieć. Umowa między Zarządem Zieleni Miejskiej (któremu podlega Cytadela) a stowarzyszeniem GrandaPropaganda właśnie wygasła i nie została przedłużona z powodu braku zainteresowania ze strony stowarzyszenia rowerzystów.
- Warunki, jakie stawia Zarząd Zieleni Miejskiej są dla nas nie do przyjęcia – mówi w rozmowie z MM Poznań Aleks Bartkowiak z GrandyPropagandy, który jednak nie chce zdradzać szczegółów.
Tomasz Lisiecki, dyrektor ZZM jest zaskoczony informacją o warunkach. Tor był bowiem przekazany stowarzyszeniu bezpłatnie i tak samo ma być w przypadku nowego najemcy.
- Zarząd Zieleni Miejskiej nie zajmuje się prowadzeniem obiektów sportowych, dlatego szukamy nowego podmiotu, który byłby zainteresowany opieką nad torem – wyjaśnia Lisiecki. – W ostatnim miesiącu wysłaliśmy zapytania do różnych jednostek zajmujących się sportem w Poznaniu, m.in. do Wydziału Sportu, POSiR-u i Sekcji Rowerzystów Miejskich.
Ta ostatnia już się ustosunkowała do oferty, tłumacząc, że ze względu na zakres już prowadzonej działalności nie może zaopiekować się torem. Zainteresowania przejęciem toru nie ma także w Poznańskich Ośrodkach Sportu i Rekreacji.
- W tym miejscu znajdował się tor saneczkowy, który przekazaliśmy Zarządowi Zieleni Miejskiej i nie widzę powodów, dla których mielibyśmy ten teren z powrotem przejmować – mówi Maciej Mielęcki, wicedyrektor POSiR. – Mamy wskazane przez miasto obiekty, którymi się opiekujemy i na tym się skupiamy.
- O przyszłości tego obiektu rozmawialiśmy też z Radą Osiedla Stare Winogrady, które chce, aby tor został zlikwidowany – mówi Tomasz Lisiecki. – Jeśli rzeczywiście nikt się nie zgłosi do zajęcia się torem, to właśnie tak się stanie.
- Mamy wrażenie, że chłopcy wyrośli, zabrali zabawki, a torem nikt się nie zajmuje – wyjaśnia Halina Owsianna, przewodnicząca Rady Osiedla Stare Winogrady. – Na dodatek w zeszłym roku doszło tu do tragicznego wypadku [jeden z rowerzystów zginął po nieszczęśliwym upadku na torze – przyp. ZK] i dlatego uznaliśmy, że lepiej by było, aby w miejscu toru powstało coś innego.
Rada osiedla ma już nawet dokładny plan zagospodarowania tego miejsca, tzw. trójpak. Jego pierwszym elementem byłoby przywrócenie toru saneczkowego, który byłby czynny oczywiście tylko zimą. W pozostałe pory roku można by w tym miejscu korzystać ze ścieżki rowerowej oraz toru do tzw. zorbingu.
- To taka kula, do której można wejść i będąc w środku, staczać się po torze – wyjaśnia Owsianna. – Widziałam coś takiego przy M1, gdzie kula toczy się po wodzie i cieszy się ogromnym zainteresowaniem dzieci. Na Cytadeli z pewnością byłaby to także duża atrakcja.
Rada zamierza postarać się o grant na taką inwestycję. Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, prace mogłyby się rozpocząć za rok, a z toru saneczkowego można by już skorzystać zimą 2013/2014 r.
**
**
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?