Codziennie badają tory na jednej stacji. Mają do skontrolowania obszar aż do Zbąszynia włącznie, a co dwa miesiące - robią to ponownie.
Pracowników poznańskiej diagnostyki kolejowej: mistrza Andrzeja Solarczyka i diagnostów Zdzisława Karwackiego i Grzegorza Ratajczaka spotkaliśmy na torach za stacją Poznań-Górczyn. Szli, odmierzając starannie pięciometrowe odcinki i tam, w wyznaczanych miejscach badali szerokość torów.
- To jest przygotowanie do komisyjnego badania rozjazdu - mówi A. Solarczyk. - Dokonujemy pomiarów i oceniamy, czy tory nadają się do dalszego użytku, czy do np. zmniejszenia prędkości na danym odcinku.
Tory za stacją Poznań Górczyn badane były przez dwa dni. Jak zapewnili nas diagności, są w bardzo dobrym stanie i nadają się do utrzymywania na nich prędkości typowej dla linii E20, czyli 160 km/godz.
Diagności, przemierzający pieszo torowiska i mierzący ich szerokość, wiedzą, że te same odcinki będą ,,wydeptywali’’ wkrótce ponownie - badania są bowiem powtarzane co dwa miesiące.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?