Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TPN przejmie badania koni

Łukasz Bobek
Mimo że od badań minęło trzy miesiące, wciąż nie wiadomo, który koń może pracować na trasie Palenica - Włosienica
Mimo że od badań minęło trzy miesiące, wciąż nie wiadomo, który koń może pracować na trasie Palenica - Włosienica Halina Kraczyńska
Tatrzański Park Narodowy zapowiedział, że od przyszłego roku całkowicie przejmie badania koni wożących turystów do Morskiego Oka. To efekt zamieszania informacyjnego, jakie powstało po tegorocznym badaniu koni. Mimo że lekarz weterynarz gościł w Tatrach trzy miesiące temu, do tej pory TPN nie dostał wyników badań. Problemy są także z rozliczeniem pracy weterynarza.

Zakopane: Najstarszy zakład fotograficzny na Podhalu znika z Poraju

- Niestety, jest bardzo duży szum informacyjny w sprawie. Chociaż przedstawiciele Parku uczestniczyli w badaniu koni, które ostatni raz miało miejsce 22 sierpnia, do tej pory nie dostaliśmy wyników tych badań. Nie mamy także listy koni, które nie powinny już więcej pracować w tym terenie. Tymczasem krążą informacje, że wiele koni nie nadaje się do pracy w tym terenie. Dlatego postanowiliśmy, że Park w większym stopniu będzie koordynował te badania - zaznacza Szymon Ziobrowski, prawnik TPN.

Jak wyjaśnia Paweł Skawiński, dyrektor TPN, to Park będzie zajmował się kontaktami z fiakrami i weterynarzami.

- Chcemy w 100 procentach przejąć kontrolę nad tymi badaniami - zaznacza Skawiński.

W tej chwili wyglądało to w ten sposób, że inicjatywa, jeśli chodzi o badania, leżała po stronie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- W efekcie finał jest taki, że my badań nie mamy, a także jest kłopot z zapłaceniem pani weterynarz, która na Włosienicy wykonywała badania zwierząt - zaznacza Szymon Ziobrowski.

Deklaracja TPN zbiegła się z wczorajszą konferencją prasową zorganizowaną przez Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Zakopanego i Krakowa, a także Komitetem Pomocy na rzecz Zwierząt z Tychów. Obrońcy praw zwierząt zorganizowali spotkanie, by wstępnie podsumować letnie badania koni. - Wyników jeszcze nie analizowaliśmy. Dostaliśmy je bowiem dopiero w poniedziałek - mówi Dominik Nawa, działacz komitetu ze Śląska. - Mogę natomiast powiedzieć, że z przebadanych 187 koni na pewno część nie powinna wykonywać pracy na tej trasie. Oczywiście było paru fiakrów, którzy w ogóle nie poddali swoich koni badaniom.

Jak zaznacza Dominik Nawa, wyniki badań opóźniły się, ponieważ niektórzy fiakrzy opóźniali dostarczenie choćby paszportów zwierząt.

Fiakrzy są oburzeni zachowanie się obrońców praw zwierząt. - Tyle było zamieszania, a do tej pory nie mamy żadnych wyników badań - żali się Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka. - Poza tym robią problemy z płatnościami za badania. Po pierwsze, wynaleźli chyba najdroższego weterynarza w Polsce, a po drugie, dotychczas nie wystawili nam faktur za badania. Do tej pory nie zostało to należycie rozliczone.

Za dużo wziął...

W tym roku tylko jeden fiakier stracił licencję na przewóz osób. Został przyłapany na tym, że zamiast 14 przewoził 15 osób. Zarzekał się, że ta dodatkowa osoba wsiadła po drodze. Twierdził, że miał świadków. Ci jednak, gdy przyszło do zeznań, wycofali się i przyznali, że fiakier kłamie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto