MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia na przejeździe

Joanna KARDASZ-DYC
Maluch został całkowicie zgnieciony od strony pasażera. Pociąg wbił się w niego z ogromną siłą. Fot. A. Szozda
Maluch został całkowicie zgnieciony od strony pasażera. Pociąg wbił się w niego z ogromną siłą. Fot. A. Szozda
Dwie osoby zginęły wczoraj po zderzeniu małego fiata z pociągiem. Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 12.30 na niestrzeżonym przejeździe w podpoznańskiej Murowanej Goślinie.

Dwie osoby zginęły wczoraj po zderzeniu małego fiata z pociągiem.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godz. 12.30
na niestrzeżonym przejeździe w podpoznańskiej Murowanej Goślinie.

Nieuwaga kierowcy była prawdopodobnie przyczyną wypadku. Świadkowie zdarzenie mówią, że samochód nie zatrzymał się przed znakiem stopu. Być może zawiodły hamulce w aucie - to ustali specjalnie powołana komisja.

Wprost pod koła

Na miejscu wypadku natychmiast pojawiło się kilka jednostek straży pożarnej, policja, pogotowie ratunkowe i prokurator. Strażacy bardzo szybko ogrodzili i zabezpieczyli teren. Wypadek miał miejsce przy ul. Polnej, kilkaset metrów od trasy z Poznania do Wągrowca.
Policja przesłuchała wstępnie świadków zdarzenia i maszynistę pociągu relacji Wągrowiec-Poznań. Ten - jak dowiedzieliśmy się z nieoficjalnych informacji, zeznał, że auto wjechało wprost pod koła nadjeżdżającego pociągu. Nie było więc szans, by zatrzymać rozpędzoną maszynę. Siła uderzenia była tak duża, że kierowca auta wyleciał przez przednią szybę. Pasażerka zaś została wciś- nięta w tył auta. Pociąg wraz z wbitym w niego autem zatrzymał się około stu metrów za przejazdem. Strażacy musieli rozciąć resztki fiata, by wyciągnąć z niego martwą kobietę.
- Osoby jadące fiatem 126p zginęły na miejscu - mówi Anna Pawlak, z-ca Naczelnika Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. - Nie ustaliliśmy jeszcze ich tożsamości. Wiemy, że były to osoby starsze, z których jedna musiała poruszać się o kulach. Te znaleźliśmy bowiem w aucie.

Przyprowadzili dzieci

Oprócz służb mundurowych, lekarza i prokuratora równie szybko na miejscu zdarzenia pojawili się też gapie. Zdaniem ratowników, aż nie chce się wierzyć jak wiele dorosłych osób przyprowadziło na miejsce wypadku kilkuletnie dzieci. Te, aż do momentu przyjazdu prokuratora i policyjnego technika, mogły do woli przyglądać się rozbitemu autu i ciałom leżącym obok pociągu.

- Nie chcemy tego komentować, ale zasłanialiśmy widok tym dzieciakom, bo do dorosłych, spragnionych sensacji, to chyba nie docierało - mówili pracujący na miejscu strażacy.
Działania strażaków polegały nie tylko na ogrodzeniu terenu, ale też na wyciągnięciu zwłok z samochodu i spod kół pociągu. Specjalnymi rozcinakami musieli też rozpruć auto, wyciągnąć je spod pociągu a potem zepchnąć z torów. Wszystko to przy użyciu specjalnych lin.
Akcja trwała blisko dwie godziny. Na drodze Poznań- Wągrowiec przez ponad cztery godziny wstrzymany był ruch kolejowy.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto