Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny początek Malty

Błażej KUSZTELSKI, Marek ZARADNIAK, MARK, SIEL
We wtorek podczas inauguracyjnego późnowieczor-nego spektaklu plenerowego nad Maltą w wykonaniu Antagon theater Action zawaliła się konstrukcja dekoracji. Zginęła Susan Gandolfo – niemiecka aktorka.

We wtorek podczas inauguracyjnego późnowieczor-nego spektaklu plenerowego nad Maltą w wykonaniu Antagon theater Action zawaliła się konstrukcja dekoracji. Zginęła Susan Gandolfo – niemiecka aktorka. W miejscu, gdzie wydarzyła się tragedia, nie będzie żadnych przedstawień. Ale festiwal będzie trwał.

Przedstawienie „Quo” trwało 15-20 minut, kiedy wieko kontenera podciągnięto na linkach, tworząc w jego wnętrzu rodzaj sceny pudełkowej udrapowanej białymi tiulami. Głowami w dół zwisały także dwie postaci. Kiedy większość zespołu niemieckiego oddaliła się na przeciwległy kraniec pola gry, „zadaszenie” zaczęło się ruszać, a potem konstrukcja sceny złożyła się niczym domek z kart. Wykonawcy pobiegli w stronę kontenera i unieśli nieco jego zatrzaśnięte wieko i wtedy widzowie usłyszeli rozdzierający krzyk jednej z aktorek. Jeszcze przez moment mogło się wydawać, że to zaplanowany efekt inscenizacyjny. Ale kiedy jeden z wykonawców zawołał do widzów: „Ambulance!... Ambulance! stało się jasne, że zdarzyła się tragedia.

Karetka bez sygnału

Obok mnie jakaś młoda kobieta z komórki połączyła się błyskawicznie z pogotowiem. Zszokowany tłum widzów podniósł się z miejsc na nasypie. Ktoś blisko z obsługi techniczej głośno rozpaczał. Jedna z wykonawczyń, jęcząc odeszła za kontener. Koszmar. Organizatorzy zaapelowali o rozejście się. Dwie karetki przyjechały może po kwadransie. Potem jeszcze trzecia. Widać było, jak lekarze podjęli czynności reanimacyjne. Dopiero po pół godzinie równie zszokowani organizatorzy ogłosili, że dalszego spektaklu nie będzie. Widzowie nie mieli co do tego watpliwości, ale tkwili na swoich miejscach, żywiąc nadzieję, że za chwilę akcja reanimacyjna zakończy się sukcesem, że na sygnale ruszy karetka. Karetka po 40 minutach ruszyła, ale bez sygnału.

Teatr to życie

Około 2.00 w nocy po przyjeździe biegłego lekarza sądowego prokurator i policja przesłuchali trzech członków z zespołu, a także Michała Merczyńskiego, dyrektora festiwalu ,,Malta’' i i jego dyrektora artystycznego – Lecha Raczaka, który widział zdarzenie.
Teren zabezpieczono. Trwają badania kontenera, będącego elementem scenografii.

- Dla mnie i dla wszystkich ludzi teatru to wielka tragedia – mówił podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami Michał Merczyński. – Solidaryzujemy się z rodziną, która najprawdopodobniej dziś przyjedzie do Poznania.

Po konsultacji z zespołami i władzami miasta wczoraj zapadła decyzja o kontynuowaniu festiwalu.

– Nie poddajemy się, bo teatr to życie i choć śmierć Susan pogrążyła nas w żałobie, festiwal powinien trwać, ale uszanujemy decyzje tych zespołów, które nie będą chciały wystąpić – stwierdził M. Merczyński Jednak na tzw. mecie, placu, gdzie wydarzyła się tragedia, dla uczczenia pamięci Susan Gondolfo, nie będzie festiwalowych spektakli. Koncert finałowy przeniesiono na trybuny ziemne. W innym miejscu odbędą się też spektakle ,,Teatr Nucleo’' i ,,The Lunatics’'. Nie będzie fiesty w klubie festiwalowym. Nie odbędzie się feta festiwalowa. Natomiast każdy z zespołów sam wybierze formę upamiętnienia śmierci aktorki.

Spektakl bez ryzyka

,,Antagon theater Action' przysłał opis techniczny spektaklu. Urządzenie kontrolowali fachowcy z niemieckiej ekipy technicznej. Element, który spowodował tragedię był używany przez zespół od maja zeszłego roku. Szefowie techniczni ,,Malty’' inżynier Jan Józefiak i szef techniczny CK Zamek Jerzy Kolecki kontrolują każda scenografię pod względem technicznym. Na próbie spektaklu ,,Quo’' wszystko funkcjonowało bez zarzutu.

– To nie było duże widowisko, które wchodzi w tłum. Nic nie zagrażało widzom. Za warunki techniczne zawsze odpowiada zespół i my. Każdy przypadek jest osobno rozpatrywany – mówił wczoraj Michał Merczyński

– Ten spektakl nie należał do niebezpiecznych. Życzylibyśmy sobie, aby wszyscy organizatorzy imprez sportowych i masowych tak dbali o bezpieczeństwo, jak organizatorzy Malty. Postępujemy zgodnie z ustawą o imprezach masowych – mówił podczas wczorajszego spotkania wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz.

Zawiodła lina?

Państwowa Inspekcja Pracy oraz prokuratura poznańska badają przyczyny tragicznej śmierci niemieckiej aktorki. – Przez całą noc prokuratura oraz policja próbowały ustalić, dlaczego pokrywa kontenera zamknęła się, zabijając kobietę. Zostanie także wykonana sekcja zwłok, która ma określić dokładną przyczynę zgonu – mówił nam Arkadiusz Dzikowski, szef prokuratury na Nowym Mieście w Poznaniu. Istnieją obecnie dwie hipotezy, które mają wyjaśnić przyczynę: liny przytrzymujące pokrywę kontenera spadły z kołowrotków lub zostały źle umocowane. Wiadomo również, iż na miejscu tragedii przebywała Państwowa Inspekcja Pracy, gdyż prokuratura zakwalifikowała ten wypadek, jako wypadek przy pracy.

Witold Draber
dyrektor Rejonowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu

– Przy wszystkich dużych imprezach konieczne jest uzyskanie opinii pogotowia. Jest ona tak samo niezbędna, jak opinia sanepidu czy straży pożarnej. I Malta taką opinię uzyskała. Organizatorzy nie mają jednak obowiązku wynajmowania karetki, która byłaby do dyspozycji uczestników spotkania. Zależy to od ich woli i finansów. Wynajęcie zwykłej karetki na jedną godzinę kosztuje 80 złotych, karetki reanimacyjnej – 130 złotych. Pogotowie świadczy takie usługi.

Moim zdaniem

Quo vadis Malto?
Jako widz nie godzę się na takie uprawianie sztuki, które stanowi dla kogokolwiek zagrożenie. Część zespołów plenerowych to grupy amatorskie, półamatorskie, a jeśli nawet traktują teatr jako profesję – nie zawsze stać je na właściwe zabezpieczenia. Zdarza się, że w pogoni za efektem zapomina się o bezpieczeństwie własnym lub widzów, że brakuje wyobraźni.
Warto postawić pytanie: jak to się mogło stać, że na masowej imprezie zabrakło dyżurnego lekarza czy wręcz karetki pogotowia? Dlaczego nie było policjantów? Czy organizatorzy mieli obowiązek zapewnić obecność tych służb państwowych? Czy można na nich oszczędzać? Dopiero teraz uświadamiamy sobie, że podczas imprez maltańskich nigdy dotąd nie zadbano o pełne bezpieczeństwo widzów i wykonawców, a także o możliwość niesienia im natychmiastowej pomocy w rozmaitych sytuacjach.
Uprawianie sztuki nie może kłócić się z rygorami bezpieczeństwa, porządku i z obowiązującymi zapewne na tego rodzaju imprezach przepisami. To żaden dyshonor dla sztuki, jeśli wcześniej strażak lub odpowiednia inspekcja sprawdzi, czy artyście nie zabrakło fachowej wiedzy z zakresu bezpieczeństwa. Apeluję do organizatorów o wyobraźnię – dmuchajcie na zimne!
Błażej Kusztelski

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto