Trening przed Urałoczką

Wyjazdowy mecz z Gedanią dla pilanek był ostatnim sprawdzianem formy przed pierwszym arcyważnym pucharowym meczem z Urałoczką. Dla podopiecznych Jerzego Matlaka ten sprawdzian wypadł nieźle, bowiem mistrzynie kraju bez najmniejszych problemów pokonały jedną z najsłabszych drużyn serii A.

Pierwszy set spotkania w Gdańsku był praktycznie bez historii. Już przy stanie 1:1 na zagrywce pojawiła się Milena Rosner i pilanki zdobyły cztery punkty z rzędu, by później systematycznie powiększać przewagę. Początek drugiej partii miał bardzo podobny przebieg i wydawało się, że i ta partia nie będzie trwała zbyt długo. Tym razem jednak, po dobrej grze blokiem i niezłej zagrwce Alicji Szajek, Gedania doprowadziła do remisu 10:10. Jak się jednak okazało było to wszystko, na co w tym secie stać było zawodniczki trenera Witolda Jagły.
Najbardziej wyrównana była trzecia odsłona, choć rozpoczęła się od prowadzenia Nafty 4:0. Kiedy jednak Agnieszka Drzewiczuk zablokowała Marię Liktoras, na tablicy wyników pojawił się rezultat 10:9 i trener Matlak musiał poprosić o przerwę. Po raz drugi uczynił to przy stanie 12:10. Druga reprymenda szkoleniowca przyniosła oczekiwany efekt, bo pilanki poprawiły grę w obronie i to one zaczęły nadawać ton grze.

- Po dwóch łatwo wygranych setach - tradycyjnie już - zespół nieco się rozluźnił. Różnica między Naftą i Gedanią jest jednak bardzo wyraźna - mówił po spotkaniu szkoleniowiec z Piły.

Gedania Gdańsk - Nafta Gaz Piła 0:3

(13:25, 17:25, 21:25)

Gedania: Kuczyńska, Drzewiczuk, Bełcik, Szajek, Reimus, Kruk oraz Siwka (libero), Ordak, Sołodkowicz, Lewandowska, Tomsia, Wiśniewska.

Nafta: Archangielska, Beżenar, Liktoras, Rosner, Mirek, Orłowska oraz Malujdy (libero), Karczmarzewska, Kupisz.