Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwa walka o pieniądze na Nową Naramowicką

Filip Czekała
W godzinach szczytu na ul. Naramowickiej tworzą się potężna korki, jak ten wczoraj około godz. 16. Rozwiązaniem jest budowa drugiej ulicy
W godzinach szczytu na ul. Naramowickiej tworzą się potężna korki, jak ten wczoraj około godz. 16. Rozwiązaniem jest budowa drugiej ulicy
Apel o nową ulicę na Naramowicach przynosi efekty. Władze Poznania walczą o unijne fundusze na budowę Nowej Naramowickiej

Szacuje się, że budowa ul. Nowej Naramowickiej pochłonie około 150 mln złotych. Połowa tej kwoty zarezerwowana została na budowę skrzyżowania przy ul. Lechickiej. Mimo że miasto zdaje sobie sprawę jak ważna jest ta inwestycja, w miejskiej kasie nie było pieniędzy na rzecz najważniejszą, czyli budowę samej ulicy. Ta sytuacja może jednak ulec zmianie. Władze Poznania rozpoczęły walkę o pieniądze na budowę ulicy z innych źródeł.

- Złożyłem wniosek o dofinansowanie ul. Nowej Naramowickiej z pieniędzy unijnych. Chcemy budować tę ulicę pod hasłem bus pasów, bo tylko w ten sposób możemy dostać na nią pieniądze z Unii - wyjaśnia Mirosław Kruszyński, wiceprezydent Poznania. - Nasz wniosek nie zyskał na razie uznania w ministerstwie, które przydziela środki, ale nie poddajemy się, bo może się to zmienić. Jadę do Warszawy rozmawiać o tej sprawie, miastu pomagają też nasi posłowie - dodaje.

W walkę o unijne pieniądze na budowę ul. Nowej Naramowickiej włączył się m.in. poseł Waldy Dzikowski.

- Temat jest mi dobrze znany. Rozmawiałem w tej sprawie z wiceprezydentem Kruszyńskim - mówi poseł Platformy Obywatelskiej. I zapewnia, że nie skończy się na deklaracjach. - To sprawa, na której pozytywnym rozstrzygnięciu powinno zależeć wszystkim posłom z Poznania. Na razie nie ma konkretnej decyzji co do wniosku, ale walczymy o przyznanie pieniędzy na tę inwestycję. Lobbujemy o to, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu - tłumaczy Waldy Dzikowski.

Mieszkańcy Umultowa i Naramowic od lat zmagają się z brakiem dróg dojazdowych. Ulica Naramowicka jest zbyt wąska i niemal zawsze zakorkowana, w dodatku z roku na rok jeździ nią coraz więcej samochodów. Na budowę projektowanej od dawna ulicy Nowej Naramowickiej nie było z kolei pieniędzy w miejskiej kasie. Problem dotyczy także komunikacji miejskiej - na tamtejsze osiedla, które cały czas się rozrastają, nie docierają tramwaje, a autobusy nieustannie tkwią w korkach. Efekt?

- Rano i po południu Naramowicka jest skuta kilometrowymi korkami. Pokonanie kilkuset metrów samochodem lub autobusem potrafi zająć kwadrans. Miasto pozwala budować nowe bloki, a drogi jak nie było, tak nie ma. Dramat, tu się nie da normalnie żyć! - żali się pan Paweł, mieszkaniec Naramowic.

Problem dostrzegają nie tylko poznaniacy. - Przyjechałam na kilka dni do znajomych na Naramowice i próbowałam dostać się z ul. Rubież do centrum. Na przystanku czekałam na autobus linii 51. Dopiero po 35 minutach pojawił się jakikolwiek autobus! Ludzie rezygnowali z dalszego czekania i szli pieszo. To przerażające! Nie wyobrażam sobie mieszkać tutaj i codziennie w ten sposób przedzierać się do centrum - mówi pani Aleksandra.

Czytaj także: Nie ma pieniędzy na linię tramwajową z Naramowic [WIDEO]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto