Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Turniej dla Martynki: Drużyna MM Poznań na zero... z przodu

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Tu liczyło się wielkie serce, a nie umiejętności, toteż nie dziwi, że ekipa MM Poznań pobiła swój rekord, nie strzelając nawet jednego gola.

Martynka ma 6 lat i cierpi na wrodzoną wadę serca. Gdy w wieku 6 miesięcy przeszła operację, w wyniku powikłań doznała mózgowego porażenia dziecięcego. Na dodatek niedawno lekarze wykryli u niej bardzo rzadką wadę genetyczną – kariotyp. W jego wyniku dziewczynka przestała rosnąć. W wieku 6 lat waży 16 kg i mierzy 110 cm wzrostu.

Aby zająć się rehabilitacją Martynki, jej mama zrezygnowała z pracy. Leki, rehabilitacja i buty ortopedyczne to spory wydatek, dlatego dziewczynce i jej mamie postanowiło pomóc Stowarzyszenie Wiara Lecha oraz Samorząd Studencki Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, które zorganizowały charytatywny turniej piłkarski, z którego dochód zostanie przeznaczony na pomoc dziewczynce i jej mamie.

Do udziału w turnieju zaproszono m.in. portal MM Poznań, a my jak zwykle poprosiliśmy naszych Użytkowników o dołączenie w szeregi naszej drużyny. Nie zawiedliście i w niedzielę w hali, gdzie odbywał się turniej, zjawili się jacek1592, Swistak818, Mako, general i Łukasz Sawala. Skład uzupełniliśmy reprezentantami redakcji w osobach Zbyszka Snusza i piszącego te słowa.

Trafiliśmy do grupy A, w której naszymi rywalami byli Blue White III Poznań (jedna z drużyn piłkarskich Wiary Lecha), reprezentacja Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Przyrodniczego, zespół Przyjaciół Bartka Zawiei oraz drużyna SWR S7.

Na pierwszy ogień musieliśmy zmierzyć się z naszymi dobrymi znajomymi z Blue White Poznań. Znajomość przeciwnika okazała się jednak niewystarczająca – przez trzy minuty utrzymywał się jeszcze bezbramkowy remis, ale później worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W efekcie 10-minutowe spotkanie zakończyło się rozgromieniem naszej drużyny aż 6:0.

Do kolejnego starcia przystępowaliśmy zdeterminowani z zupełnie nowymi założeniami taktycznymi. Plan powiódł się połowicznie – kolejny rywal, SWR S7 już nie strzelił nam 6 goli, tylko... 4. Największą zasługę w tak nikłej porażce naszej ekipy miał... słupek, w który rywale trafiali aż 5 razy!

Było też widać postępy w naszej grze – o ile przeciwko Blue White nie oddaliśmy nawet jednego strzału, o tyle przeciwko SWR S7 dopatrzyliśmy się aż dwóch zagrań, które można uznać za strzały (za pierwszym było to za dalekie podanie, a za drugim jeden z naszych napastników przyjmując piłkę, odbił ją klatką piersiową tak, że ta wpadła w ręce bramkarza).

W „meczu o życie” z Przyjaciółmi Bartka Zawiei poszliśmy na całość, prezentując jeszcze bardziej otwarty futbol. Okrzyki z trybun „Dawajcie M&M’sy!” na niewiele się zdały – tym razem polegliśmy 0:5.

Po „meczu o życie” przyszedł czas na „mecz o honor”, ale za przeciwnika mieliśmy gospodarzy, czyli reprezentację Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Na nic zdało się nasze „gryzienie parkietu” – znów zakończyliśmy mecz z bagażem pięciu bramek, nie strzelając nawet honorowego gola. 

Nasz bilans w czterech meczach to 0 punktów i stosunek bramek 0:20 i w efekcie piąte miejsce w grupie, które nie dało nam awansu do kolejnej rundy. Moglibyśmy w tym miejscu pisać, że to wszystko przez to, że sędziowie byli przekupieni, rywale byli na dopingu, a nam ktoś dosypał coś do wody mineralnej, ale zamiast tego wolimy przyjąć klęskę na klatę.

Podsumowując nasze mecze, znaleźliśmy też kilka plusów. Przede wszystkim udało nam się zagrać na równym poziomie wszystkie cztery mecze – o tak stabilnej formie np. piłkarze Lecha mogą tylko pomarzyć (trener Bakero już do nas dzwonił z pytaniem, jak to robimy). Po drugie, udało nam się zagrać na zero, co prawda nie z tyłu, tylko z przodu, ale zawsze. Po trzecie, okazaliśmy się drużyną niesamowicie silną psychicznie – żaden z nas nie zdezerterował po kolejnych porażkach. Po czwarte, to mecze z udziałem MM Poznań były najciekawsze – w innych spotkaniach z reguły padały dwie-trzy bramki, a u nas zawsze około pięciu. I po piąte, w całym turnieju nie otrzymaliśmy ani jednej żółtej kartki! A jak wiadomo, zasady fair play też są ważne.

A tak poważniej, w turnieju najważniejszym celem były nie zwycięstwa i puchary, ale pomoc małej Martynce i z tego zadania wywiązaliśmy się znakomicie.

Turniej wygrała drużyna BWP I, drugie iejsce przypadło ekipie El-Rad, a trzecie reprezentacja Starostwa Powiatowego. W czasie turnieju udało się zebrać blisko 2 tysięcy złotych oraz pozyskać przedmioty, które trafią na licytacje. Dochód z nich także zostanie przeznaczony na leczenie Martynki.

Turniej zorganizowali: Stowarzyszenie Wiara Lecha, Samorząd Studencki Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i SportLiga.

Patronat medialny nad turniejem objęli: stowarzyszenie Wiara Lecha, Polska Głos Wielkopolski, portal MM Moje Miasto Poznań, portal bulgarska.pl.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.


Festiwal WISEART
Sztuka walki. Trwanie wojownika. Narodziny artysty
15-20 listopada 2010

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto