W niedzielę, 2 lutego około godz. 17.00 na ogólnopolski numer alarmowy 996 zadzwonił mężczyzna, który poinformował operatora, że w tramwaju linii nr 5 na ul. Fredry w Poznaniu jest podłożony ładunek wybuchowy. Używając niecenzuralnych słów, mężczyzna oświadczył także, że bomba zaraz wybuchnie.
W związku ze zgłoszeniem natychmiast zostały zaalarmowane wszystkie poznańskie służby w tym: policja, straż pożarna i pogotowie.
- Z uwagi na fakt, iż w chwili przekazania informacji o ładunku opisanego tramwaju nie było już we wskazanym miejscu, policyjni pirotechnicy przeszukali wszystkie „piątki” w mieście – wyjaśnia Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. – W żadnym z sześciu tramwajów policjanci przy współpracy z pracownikami MPK nie znaleźli ładunku wybuchowego. Ewakuacja pasażerów nie była konieczna.
W tym samym czasie nad sprawą pracowali kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu, których działania ukierunkowane były na ustalenie osoby zgłaszającej. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać.
- W kilka godzin od zgłoszenia dane personalne mężczyzny były już znane policjantom – informuje Liszczyńska. – Sprawcą fałszywego alarmu okazał się 18-letni mieszkaniec Poznania. Mężczyzna został zatrzymany rano 3 lutego. W rozmowie z policjantami przyznał się do wywołania fałszywego alarmu, który, jak oświadczył, był dla niego głupim żartem.
Konsekwencje tego żartu mogą być dla 18-latka bardzo poważne. Jeszcze tego samego dnia młody poznaniak usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego, za który kodeks karny przewiduje nawet do 8 lat więzienia.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?