Od wyroku z marca uznającego prezydenta Poznania i czterech miejskich urzędników winnymi nieprawidłowości przy przetargu na działkę, na której stanęło drugie skrzydło Starego Browaru odwołali się nie tylko obrońcy oskarżonych, ale także prokuratura.
Do adwokatów prezydenta – Agaty Michalskiej i Zenona Marciniaka dołączył mec. Piotr Kruszyński, uchodzący za jednego z najlepszych specjalistów od prawa karnego. Linia obrony skupiła się na podważeniu głównego zarzutu stawianego Grobelnemu – celowemu i świadomemu działaniu na szkodę miasta. Podważono samą rzekomą stratę, jaką miało ponieść miasto w wyniku sprzedaży działki rodzinie Kulczyków.
- A co miał zrobić prezydent Grobelny? Pozwolić, aby ten teren dalej niszczał? Dzięki inwestycji, która powstała w tym miejscu, korzyści odniosło miasto czerpiące zyski z podatków oraz sami mieszkańcy, którzy zyskali miejsce, gdzie mogą robić zakupy i miło spędzać czas. Za to panu prezydentowi należy się medal, a nie znalezienie się w takim miejscu, jak dziś – przekonywał Kruszyński.
- Gdyby ta działka została wyceniona wyżej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że udałoby się znaleźć nabywcę i uzyskać w ten sposób wyższą cenę – argumentowała prokuratura, powołując się na opinię jednego z biegłych wyceniającego sprzedaną ziemię na 13 milionów złotych, a nie na 6 (za tyle ją sprzedano Kulczykom).
- Nie żyjemy w czasach gospodarki planowej, gdzie cenę ustala się z góry według przyjętych wskaźników – odpowiadał mec. Kruszyński. – Równie dobrze można powiedzieć, że ta działka była warta 100 milionów
.
Sam Ryszard Grobelny w swojej mowie przekonywał, że nie miał podstaw do unieważnienia przetargu. – Nie mogłem w styczniu 2003 r. wstrzymać sprzedaży nieruchomości, której przetarg rozstrzygnięto w grudniu 2002 r., bo nie miałem do tego podstaw. Przeciwnie – bardzo cieszyłem się, że znalazł się podmiot zainteresowany zakupem tej działki.
Po zakończeniu mów okazało się, że Sąd Apelacyjny uchylił wyrok Sądu Okręgowego, podzielając większość zastrzeżeń zgłoszonych przez obronę.
- Nie ma dowodu na to, że oskarżeni działali z góry założonym zamiarem działania na szkodę miasta, co sugeruje prokuratura. Sąd Okręgowy za bardzo sprawę uprościł, przesadnie utożsamiając się z oskarżeniem - uzasadniał wyrok sąd. - Nie ma też dowodu na to, że oskarżeni działali w porozumieniu.
Sąd wskazał też, że po drugim przetargu prezydent Poznania mógł cenę dzialki jeszcze bardziej obniżyć, ale tego nie zrobił, co dowodzi, że nie miał zamiaru narażać miasta na straty.
Obrońcy i oskarżeni uchylenie wyroku przyjęli z dużym zadowoleniem.
- Cieszę się, ze sprawiedliwości stało się zadość, bo uważam, że samo oskarżenie i skazanie tych osób było skandaliczne - ocenił wyrok mec. Piotr Kruszyński.
- Zdawałem sobie sprawę, że nie ma dużych szans, aby dzisiaj sąd mógł wydać wyrok uniewinniający, ale cieszę się, że podzielił praktycznie wszystkie zarzuty wobec wyroku zgłoszone przez obronę - powiedział z kolei Ryszard Grobelny.
Nie wiadomo, kiedy odbędzie się druga rozprawa i zapadnie wyrok w sprawie Kulczykparku. Powinno to nastąpić do końca kadencji Grobelnego, który w przypadku uprawomocnienia wyroku skazującego będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem prezydenta miasta.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?