- Jak co roku przychodzimy w marszu pamięci i przywołujemy tych ludzi, którzy złożyli najwyższą ofiarę: ofiarę życia - powiedział Jerzy Stępień wiceprezydent Poznania, pod tablicą upamiętniającą śmierć Romka Strzałkowskiego. - Czy może być coś straszniejszego niż śmierć dziecka od kul ubeckich?
Jednak zdaniem wiceprezydenta ta śmierć nie poszła na marne. To dzięki niej możemy mówić światu o trzech prawdach uniwersalnych.
- Pierwsza to ta, jak nieludzka była władza, która w obronie systemu nie wahała się strzelać do dzieci - mówił wiceprezydent. - Druga, jak wielką wartością jest system, w którym żyjemy od 20 lat. I trzecia, która przypomina, że to tu na ulicach Poznania w 1956 roku zapoczątkowano marsz do wolności całej Europy środkowej.
13-letni Romek Strzałkowski został zastrzelony podczas wydarzeń poznańskiego Czerwca 1956 r. Po latach jego pamięć uczczono tablicą, pod którą co roku w rocznicę Poznańskiego Czerwca składane są kwiaty. W tym roku w uroczystości wzięli udział przedstawiciele związków kombatanckich, związkowcy z "Solidarności", władze miasta oraz przedstawiciele IPN i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.
Po złożeniu kwiatów i oddaniu hołdu przez poczty sztandarowe, uczestnicy pochodu przeszli pod znajdującą się nieopodal tablicę Petera Mansfelda. Ten 18-latek zdążył wziąć udział w Powstaniu Węgierskim i został za to skazany na śmierć. Z wyrokiem czekano do jego pełnoletności - zginął w marcu 1959 r., 11 dni po swoich 18 urodzinach.
- O tym trzeba pamiętać - mówiła Aleksandra Banasiak, uczestniczka Poznańskiego Czerwca. - To jest dla nas posłanie żebyśmy o tym mówili póki żyjemy...
Główne obchody Poznańskiego Czerwca 1956 r. odbędą się w poniedziałek 27 czerwca i wtorek 28 czerwca.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?