Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczniowie będą przechodzić dodatkowe testy sprawnościowe? To pomysł MEiN. Piotr Reiss: "Dziś dzieci nie chcą chodzić na WF"

Natalia Krawczyk
Natalia Krawczyk
Zajęcia z elementami zabawy mogą zachęcić dzieci i młodzież do uczestnictwa w lekcjach WF-u
Zajęcia z elementami zabawy mogą zachęcić dzieci i młodzież do uczestnictwa w lekcjach WF-u fot. Waldemar Wylegalski
- Kondycja fizyczna dzieci i młodzieży jest słabsza niż kilka lat temu - mówi dr n. med. Jolanta Uchman. Młodym ludziom brakuje energii do życia. Wielu z nich rezygnuje z uczestnictwa w lekcji wychowania fizycznego, co tylko pogłębia problem. - Potrzebujemy czegoś, co zachęci młodzież do jakiekolwiek aktywności fizycznej - podkreśla Piotr Reiss.

Resort edukacji skierował do konsultacji projekt zmian w zakresie podstawy programowej wychowania fizycznego. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie testów sprawnościowych, wykonywanych raz w roku. Rezultaty mają być wpisywane przez nauczycieli do systemu teleinformatycznego „Sportowe Talenty", który poprowadzi minister do spraw kultury fizycznej.

Jak czytamy na rządowej stronie, wyniki nie będą miały wpływu na ocenę, umożliwią natomiast identyfikację problemów z aktywnością fizyczną uczniów klas IV-VIII szkoły podstawowej oraz szkół ponadpodstawowych. Mają też pomóc w odkrywaniu sportowych talentów.

Uczniowie masowo rezygnują z lekcji WF-u. Jak zachęcić ich do aktywności fizycznej?

- Dzieci i młodzież są w słabszej kondycji niż kilka lat temu

- mówi dr n. med. Jolanta Uchman.

- Zmiany pojawiły się szczególnie po pandemii koronawirusa, kiedy to zostaliśmy zamknięci w domach. Nadmierne spędzanie czasu przed komputerem czy telewizorem zaowocowało nie tylko wadami postawy, ale też nadwagą.

Jak podkreśla pediatrka, młodzi ludzie odzwyczaili się od ruchu - uczestniczenia w treningach, ale też jakiejkolwiek aktywności, jak na przykład spacer ze szkoły do domu.

- Mamy do czynienia z tzw. błędnym kołem. Dzieci czując się mniej sprawne od swoich rówieśników, nie chcą uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego. Rodzice załatwiają im zwolnienia, aby nie konfrontowały się z rówieśnikami, którzy są w lepszej formie. W efekcie problem tylko się pogłębia.

Zdaniem dr Uchman, nawet 45 minut dziennie ćwiczeń w szkole zaszczepia w uczniach zdrowe nawyki dbania o siebie. Jest to nierzadko jedyna aktywność fizyczna w ciągu dnia.

- Czasem rodzicom wydaje się, że w ten sposób uchronią dziecko od negatywnych komentarzy rówieśników. Skutek jest taki, że podczas zajęć siedzą w szatni albo są odbierane wcześniej. Problem tylko się pogłębia. Co gorsze, jeśli dziś nie zaszczepimy w młodych ludziach zdrowych nawyków, za 10-15 lat po prostu nie będą mieli takiego zwyczaju. Trudno wtedy się przełamać i nagle zacząć uprawiać sport.

Lekarka podkreśla, że aktywność fizyczna ma kluczowe znaczenie w okresie rozwoju, kiedy kształtują się układ kostno-stawowy, odpornościowy, jak również osobowość.

"Testy sprawnościowe są zupełnie niepotrzebne"

Wprowadzenia testów sprawnościowych w szkołach nie popiera Marek Korbanek, nauczyciel wychowania fizycznego i dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 12 w Poznaniu. Jak mówi, nauczyciele dobrze wiedzą, którzy uczniowie są sprawniejsi czy bardziej utalentowani od innych. Zająć należałoby się osobami, które są fizycznie słabsze.

- Z doświadczenia wiem, że testy są bardzo stresujące dla dzieci, szczególnie tych słabszych. Jeśli już musimy je przeprowadzać, to w sposób, aby nikogo nie wyróżniać bądź nie pokazywać fizycznych ułomności. Pracując z dziećmi zauważamy, które z nich są sprawne bardziej, a które mniej - testy w niczym nie pomogą

- tłumaczy.

Zdaniem pana Marka brakuje przestrzeni do rozwoju dla przeciętnych lub mniej wysportowanych uczniów.

- Sport w szkole ma być zabawą dla wszystkich. Jeśli dostrzegamy u dzieci predyspozycje w kierunku jakiejś dyscypliny, to nawiązujemy kontakt z zaprzyjaźnionymi klubami. Uczniowie, którzy chcą, mają szansę się rozwijać.

Dzieci i młodzież niechętnie uczęszczają na WF. Dlaczego?

Piotr Reiss, były piłkarz Lecha Poznań, który prowadzi akademię szkolącą dzieci w kierunku rozwoju sportowego zauważa, że problem z lekcjami WF-u pojawia się już w klasach I-III szkoły podstawowej.

- Lekcje prowadzą często nauczyciele niezwiązani ze sportem. Widać różnicę między dziećmi, które uczestniczą w zajęciach pozalekcyjnych i są pod okiem profesjonalistów, a tych które mają styczność z nim tylko w szkole

- zaznacza.

Jego zdaniem, lekcje WF-u powinny zawierać elementy zabawy, a ćwiczenia być jedynie "przemycone".

- Dzieci i młodzież nie chcą chodzić na zajęcia, bo im się po prostu nie podobają. Tylko zachęcając możemy poprawić wśród nich krzewienie kultury fizycznej. Jeśli dziecko nie ćwiczy to wiadomo, że na testach wypadnie słabo. Dlatego wolałbym, aby wprowadzać pomysły, które ich przyciągają, a nie odpychają.

W opinii trenera, powinno się zadbać o osoby, które nie chcą ćwiczyć. Jak mówi, problem z rezygnacji z ćwiczeń jest zauważalny szczególnie wśród dziewczynek.

- Kiedyś niechodzenie na lekcje WF-u było rzadkością. Dziś to problem niezwykle powszechny. Niestety ruchu brakuje także po szkole. Dzieci są zanurzone w tabletach, smartfonach i telefonach. Kto ma ich zachęcić do sportu, jeśli nie my?

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Uczniowie będą przechodzić dodatkowe testy sprawnościowe? To pomysł MEiN. Piotr Reiss: "Dziś dzieci nie chcą chodzić na WF" - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto