Poniedziałek, 23 października pani Aneta zapamięta na długo. To właśnie tego dnia, gdy wyszła rano z domu, by jechać do pracy, zobaczyła, że jej samochód... zniknął.
- Zeszłam na parking pod blokiem, chciałam wsiąść do samochodu, ale niestety nie udało mi się to, ponieważ już go tam nie było
- wspomina pani Aneta Jobska, która od lat pracuje jako pielęgniarka w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej.
- Zadzwoniłam na policję. Przyjechali na miejsce, spisali i tyle.
To niestety nie pierwsza kradzież samochodu, jaka spotkała panią Anetę. Kilka lat temu, z tego samego parkingu skradziono jej wcześniejsze auto. Sprawy nie ułatwia fakt, że parking pod blokiem pani Anety nie jest monitorowany.
- Koleżanka ze szpitala, w którym pracuję, wpadła na pomysł, żeby wrzucić na Facebooka post o kradzieży, żeby ludzie zareagowali, gdyby gdzieś przypadkiem zobaczyli mój samochód - mówi Aneta Jobska.
Udostępniony post spotkał się z dużym zainteresowaniem. Co więcej, uwagę na niego zwrócił prezes BMW Smorawiński w Poznaniu.
- Koleżanka mówiła mi, że pan Adam prosił, żebym się odezwała, bo ma dla mnie jakąś informację. Kompletnie nie wiedziałam, kim jest Adam Smorawiński
- śmieje się dzisiaj pani Aneta.
Dealer BMW zdecydował się pomóc pani Anecie i przekazać jej nowy samochód marki Mini, by mogła z niego korzystać do końca roku.
- O kradzieży dowiedziałem się z mediów społecznościowych. Skomentowałem post o możliwości pomocy w formie nieodpłatnego użyczenia samochodu. Kontakt nastąpił tego samego dnia, a do przekazania samochodu doszło 8 grudnia.
Pani Aneta przyznaje, że długo nie mogła w to uwierzyć.
- Wydawało mi się po prostu niemożliwe, że ktoś zdecydował się pomóc takiej skromnej pielęgniarce, jak ja, a przecież o pielęgniarkach krążą już różne stereotypy
- mówi z niedowierzaniem.
I dodaje: - Bez samochodu byłoby mi bardzo trudno. Mam dyżury pod telefonem w trybie 24-godzinnym. Nigdy tak naprawdę nie wiem, kiedy mogę być potrzebna w szpitalu. W przypadku, gdy dostanę wiadomość w środku nocy, że muszę się pojawić, to nie mam czasu na myślenie o tym, o której jest tramwaj, jak tam dojadę, tylko po prostu – wychodzę, wsiadam do samochodu i jadę na miejsce.
Jak tłumaczy Smorawiński, wybór samochodu nie był zupełnie przypadkowy. Zwrócono uwagę na to, że grudzień to miesiąc, w którym ruch na ulicach jest większy, a znalezienie wolnego miejsca parkingowego nie jest takie łatwe.
- Pomyśleliśmy, że osoba o takim poziomie zaangażowania doceni miejski, zwinny samochód
- mówi Adam Smorawiński.
Pani Aneta nie kryje zadowolenia z nowego samochodu.
- Do miasta jest po prostu idealny! Wszędzie da się nim wjechać, zaparkować. Jak zobaczyłam, że to jest Mini, to nie mogłam uwierzyć. Jest bardzo wygodne i mimo tego, że jest małe to jest pojemne i ma dużo przestrzeni. Do tego wszystkiego jest on szary, a ja uwielbiam ten kolor, więc nie wiem czy ktoś przypadkiem nie czytał mi w myślach - śmieje się pani Aneta.
- Całe moje życie to pomoc drugiemu człowiekowi. Tym razem ktoś pomógł mi i to jest piękne i za to jestem ogromnie wdzięczna
- dodaje.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?