Do życia w skrajnie trudnych warunkach lokatorzy są zmuszeni od ubiegłej środy. To wtedy cała instalacja przestała działać. Zdaniem Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej przyczyną awarii była dewastacja.
– Zniszczono rozdzielnik główny, a przez to spaliły się na klatkach tzw. WRZ-ty, które doprowadzają prąd do domów – tłumaczy Maria Wellenger z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. – Teraz zakładana jest instalacja tymczasowa. Kolejnym krokiem będzie zamontowanie całkowicie nowej instalacji głównej. Na to potrzebna jest jednak zgoda właściciela, który będzie zmuszony do pokrycia kosztów jej wymiany – mówi rzeczniczka MPGM.
Kiedy to nastąpi? Nie wiadomo. Właściciel budynku jest za granicą, dlatego nie komentuje sprawy.
Według zapewnień MPGM-u mieszkańcy mają mieć włączony prąd dzisiaj wieczorem. Czy się uda? Wątpią w to elektrycy, którzy wczoraj rano pracowali przy spalonej instalacji. Jak udało nam się dowiedzieć od jednego z nich, czynnikiem sprawczym awarii z pewnością nie jest wyłącznie dewastacja. Kłopot tkwi w tym, że przez lata instalacja nie była odpowiednio konserwowana, a poza tym jest bardzo stara. Prawdopodobnie założono ją jeszcze przed wojną. A wobec ogromnego obciążenia nie wytrzymała. Zresztą nie pierwszy raz.
– Już kilka razy mieliśmy kłopoty z prądem – podkreśla Adela Dudek. – Elektrycy przyjeżdżali na miejsce, łatali co się da i wszystko działało. Aż do następnej awarii. Dobrze, że wszystko się nie spaliło. Tak wygląda cała ta kamienica. Okna pozaklejane silikonem, piece kaflowe do przestawienia. Tak musimy żyć. To slums, za który płacimy 1170 zł miesięcznie.
Czy worek z nieszczęściami dopiero się rozwiązał? Spoglądając na opłakany stan całego budynku wydaje się, to bardzo prawdopodobne. Zwisające na klatce schodowej kable, nieszczelne okna i piece, sypiący się z sufitu tynk to w mieszkaniach nic niezwykłego. Kamienica nadaje się do generalnego remontu, który trzeba rozpocząć natychmiast, od założenia nowej instalacji.
W tej chwili ludziom nie pozostało nic, poza czekaniem i życiem przy świeczkach. Mieszkania cały dzień są pogrążone w półmroku, a za lodówki służą balkony.
Dla niektórych lokatorów kłopot stanowi także ogrzewanie. Bo choć wiele mieszkań jest opalanych węglem, to w niektórych do ogrzania niezbędny jest prąd.
– Od tygodnia nocuję u swojej mamy – dowiedzieliśmy się od mieszkanki parteru. – Razem z rodziną i tak się stąd wyprowadzamy. Podziwiam tych sąsiadów, którzy muszą funkcjonować w takich warunkach. U mnie w mieszkaniu są 2 stopnie Celsjusza. Normalne życie w takiej temperaturze jest niemożliwe.
Zgłoś awarię do punktu obsługi
W razie wystąpienia awarii w budynku należy skontaktować się z administratorem. Punkty obsługi MPGM:
- ul. Paszty 10, 60-579 Poznań,
tel. 61 657 95 51 lub 71,
- ul. 23 Lutego 4/6, 61-741 Poznań,
tel. 61 657 97 51 lub 69 lub 70 lub 89,
- ul. Rybaki 18a (oficyna), 61-884 Poznań,
tel. 61 657 98 01 lub 11,
- ul. Łozowa 26, 61-467 Poznań,
tel. 61 657 98 51 lub 67 lub 68,
- ul. Nehringa 2, 60-247 Poznań,
tel. 61 657 93 01 lub 12,
- ul. Brzask 3, 60-361 Poznań,
tel. 61 657 94 01 lub 09,
- całodobowo w Pogotowiu Technicznym MPGM, tel. 657 96 08 oraz 09 lub 10.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
