Pod koniec ubiegłego tygodnia na komisariat Stare Miasto zgłosił się mężczyzna twierdzący, że, po tym jak wypłacił pieniądze z banku, został napadnięty i porwany. Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie o rzekomo dokonanym przestępstwie i razem z poszkodowanym udali się na miejsce, gdzie miał zostać porzucony przez porywaczy.
Z każdą minutą cała historia wydawała się coraz bardziej nieprawdopodobna. Policjanci postawili zgłaszającego w krzyżowym ogniu pytań i 23-letni Rafał K. zaczął gubić się w zeznaniach. W końcu przyznał się, że cała historia została przez niego wymyślona. Okazało się, że Rafał K. jest zapalonym hazardzistą, któremu ostatnimi czasy niestety szczęście w grze nie dopisywało.
Mężczyzna przyznał się, że pojechał autobusem do lasu niedaleko Tulec, gdzie okaleczył się, aby urzeczywistnić całą historię, a następnie udając poszkodowanego zadzwonił do swojego kuzyna, któremu miał oddać pieniądze i opowiedział mu zmyśloną historię. Tłumaczył się, że napadnięto i nieprzytomnego wywieziono do lasu. Tam się obudził już bez pieniędzy, które miał oddać kuzynowi.
Za składanie fałszywych zeznań grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?