Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uprowadził tramwaj

ROG, MI
Pijany mężczyzna porwał wczoraj rano tramwaj z pętli na poznańskim Górczynie. W pojeździe na szczęście nie było jeszcze pasażerów. Porywaczem okazał się być 18-letni mieszkaniec ul. Grobla.

Pijany mężczyzna porwał wczoraj rano tramwaj z pętli na poznańskim Górczynie.
W pojeździe na szczęście nie było jeszcze pasażerów.

Porywaczem okazał się być 18-letni mieszkaniec ul. Grobla. Mężczyzna miał we krwi 0,96 promila alkoholu. Prokuratura ma teraz problem, bo nie wie jaki postawić mu zarzut. - Gdyby chodziło o samochód, to sprawa byłaby prosta. Dostałby zarzut przywłaszczenia. Jednak nie bardzo można przywłaszczyć sobie tramwaj - zastanawia się Jan Chojecki, szef Prokuratury Rejonowej na Grunwaldzie.

Wszystko działo się do kilka minut po godzinie 6.00 rano. Motorniczy wyjechał wtedy z zajezdni tramwajem linii 8. Po dotarciu na pętlę wyszedł z pojazdu. Poszedł do budynku dyżurnych ruchu. Chciał tam zgłosić wyjazd na trasę. Wówczas przez okno zobaczył, że pojazd, który miał prowadzić odjeżdża z przystanku. - Desperacko rzucił się w pościg. Dogonił tramwaj, siłą otworzył drzwi, po czym obezwładnił złodzieja - informuje Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

- W momencie otwarcia drzwi, zadziałał system zabezpieczeń i pojazd się zatrzymał - dodaje Iwona Gajdzińska z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

- Ten tramwaj był pusty - mówi I. Gajdzińska (to samo mówi rzecznik KMP). - Wszyscy, którzy byli na przystanku wsiedli do ,,14’’, która odjechała kilka minut przed porwaną ,,8’’.
Na tym jednak zbieżność wersji policji i MPK się kończy. Zdaniem MPK porwany pojazd przejechał zaledwie 6 metrów. Natomiast według oficjalnej wersji policjantów został on zatrzymany dopiero na ul. Głogowskiej, czyli około 50 metrów od przystanku.

Inne przypadki

Dwa lata temu uprowadzony został w Poznaniu autobus wyładowany pasażerami. Porywacz przejechał wtedy kilka kilometrów, zanim został złapany w policyjną obławę. Okazało się, że był nim były pracownik MPK. Mężczyzna trafił do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych
w Gnieźnie. Natomiast w latach 70. uprowadzono tramwaj linii 6. Wówczas to pewien mężczyzna bardzo chciał się napić alkoholu. Nie miał środka transportu, którym mógł się dostać do otwartego do późnych godzin nocnych sklepu przy ul. Głogowskiej. Dojechał tam porwanym pojazdem, wszedł do sklepu i kupił sobie butelkę wódki. Mając ją w ręku, poszedł do domu.

Piotr Z.
motorniczy MPK

Pracuję w tym zawodzie dwa lata. Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego. Nie wierzyłem własnym oczom, jak zobaczyłem, że odjeżdża mi tramwaj. Biegłem za nim kilkadziesiąt metrów. Na szczęście po wypchnięciu drzwi pojazd automatycznie się zatrzymał. Ten chłopak, który go porwał musiał być pod wpływem mocnych środków odurzających Nie był w stanie wyjść z tramwaju o własnych siłach. W jego pilnowaniu pomogli mi koledzy z innych tramwajów, którzy natychmiast przybiegli z pomocą. Boję się nawet pomyśleć, co by było, gdyby ten naćpany mężczyzna pojechał moim tramwajem dalej w miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto