Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uroczystość powstańcza na Wrocławskiej [ZDJĘCIA]

Grzegorz Okoński
W niedzielę, w samo południe odbyła się uroczystość powstańcza na ulicy Wrocławskiej. Marynarze składali kwiaty pod tablicą upamiętniającą udział kompanii bosmana Białoszyńskiego w Powstaniu Wielkopolskim.

W Powstaniu Wielkopolskim walczyli marynarze - Polacy służący w cesarskiej pruskiej marynarce wojennej. Bitni, dobrze wyszkoleni i gardzący śmiercią, byli w swoich granatowych mundurach na pierwszej linii frontu. Dziewięćdziesiąt trzy lata temu, 5 grudnia 1918 roku, w kawiarni Zielona przy dzisiejszej ulicy Wrocławskiej 18 w Poznaniu, zebrała się grupa spiskowców z marynarki, wśród których był bosman Adam Białoszyński. On stanął na czele ochotniczej kompanii marynarzy, która walczyła w Poznaniu, a później na terenie objętym Powstaniem.

Wielkopolski Klub Bałtycki, Koło Rodzin Marynarzy Powstańców Wielkopolskich i Wielkopolska Grupa Miłośników Historii Wiarus, zorganizowały w niedzielę, kwadrans po godzinie 12-tej uroczystość złożenia kwiatów i zniczy pod pamiątkową tablicą, wmurowaną w ścianę budynku przy ul. Wrocławskiej 18.

- Ta tablica została uroczyście zawieszona w 1938 roku, później zdjęta, przez lata zalegała w magazynach; teraz na szczęście upamiętnia jedną z najwaleczniejszych powstańczych formacji - przypominał Teofil Różański w WKB, którego staraniem tablica marynarska wróciła na front kamienicy.
Są wśród nas dziś wnukowie bosmana Białoszyńskiego - dodał Jacek Krzyżański, prezes Klubu i Koła, a Rober Przybysz z "Wiarusa" z dumą zaprezentował dopiero co ukończoną replikę sztandaru powstańców - marynarzy.

Marynarze kompanii Białoszyńskiego weszli w skład sił porządkowych Służby Straży i Bezpieczeństwa. Werbunek do swojej kompanii Białoszyński rozpoczął jeszcze w 1917 roku, a do jego najbardziej znanej akcji należał pobór na poznańskim dworcu kolejowym: widząc kogoś w marynarskim mundurze, pytał o narodowość i Polaków od razu zapisywał do IV kompanii. Marynarska piechota Po wybuchu Powstania marynarze walczyli jako zwykła piechota: pod Szubinem, Samoklęskami, Turami i Rynarzewem. Szczególnie w czasie tej ostatniej bitwy marynarze IV kompanii stracili 13 ludzi, a sam Adam Białoszyński został ciężko ranny. Granatowe mundury widać też było w czasie walk pod Wolsztynem, Kopanicą i Zbąszyniem.

Jak pisze "Powstaniec Wielkopolski" z 1938 roku, w czasie wyzwalania Poznania marynarze zdobyli koszary 47. pułku piechoty, obłożyli też ogniem koszary 6. pułku grenadierów. Bardziej jednak wymiernym sukcesem "Czwartej marynarskiej" było zabezpieczenie od grabieży magazynów z umundurowaniem, wyposażeniem i żywnością - wszystkiego wartego 25 mln marek. Zapasy te posłużyły później pułkom poznańskim śpieszącym z odsieczą dla Lwowa.

Piękną kartę w Powstaniu zapisał Mariusz Wachtel, 20-letni marynarz, który 28 grudnia pojechał do Gniezna, by tam zagrzewać do walki. Skutecznie - następnego dnia rano dowodził operacją zajęcia koszar pułku dragonów i zabezpieczył zdobyty obiekt. Mariusz Wachtel poległ 16 lutego w boju pod Rynarzewem, w czasie którego powstańcy zdobyli niemiecki pociąg pancerny.

Inny marynarz - też 20-letni - Henryk Kaczmarek, 6 stycznia 1919 r. w walce o wyzwolenie Strzelna, sam jeden zdobył... niemiecki pociąg z amunicją, wskakując do jego lokomotywy! Pociski zdobyte w ten sposób zasiliły ładownice powstańców w Inowrocławiu i w Gnieźnie.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto